Komisja weryfikacyjna przeprowadziła w czwartek wieczorem dwie rozprawy odwoławcze w sprawach nieruchomości przy stołecznych ulicach Nowogrodzkiej 6a oraz Nabielaka 9. W odwołaniach zawnioskowano o ponowne rozpoznanie tych spraw przez komisję.

Kubicki w TV Republika odnosząc się do czwartkowych zeznań lokatorów oraz właścicieli kamienic ocenił, że staje ona "przed dużą trudnością" ze względu na "sprzeczne zeznania lokatorów zestawionych z tymi właścicielami". Dodał, że sytuacje opisywane w zeznaniach "były bardzo dramatyczne łącznie z pobiciami, próbą wtargnięcia do mieszkań, wymienianiem zamków, osobami, które po opuszczeniu lokali - jak twierdzą lokatorzy - po +wykurzeniu+ ich wręcz z tych zajmowanych do tej pory mieszkań stały się osobami bezdomnymi".

"Do tej pory słyszeliśmy o tego typu sytuacjach, o tym jak nękano lokatorów, a tutaj pierwszy raz pojawiły się także jakieś nagrania, które odsłaniały te kulisy" - mówił Kubicki. Jego zdaniem nagrania "są bardzo szokujące". "Bardzo przykra sytuacja, ale ona pokazuje jedno, że nawet jeżeli mamy do czynienia z normalnym procesem reprywatyzacji - normalnym w takim ujęciu, który mamy przez dwadzieścia pięć lat, klasycznym - to on pokazuje, jakie mogą być dramatyczne konsekwencje tego procesu" - dodał.

W ocenie Kubickiego opisywane w zeznaniach sytuacje pokazują, że "Polski nie stać na to, by ten stan prawny, który mamy dzisiaj utrzymać". Tłumaczył, że m.in. z tego powodu potrzebne jest uchwalenie dużej ustawy reprywatyzacyjnej. "Ta ustawa przeszła pozytywne konsultacje międzyresortowe, ma pozytywną opinię komisji wspólnej samorządu terytorialnego i rządu, rady legislacyjnej także jest pozytywna opinia w związku z tym czekamy tutaj na stanowisko rządu w tej sprawie" - mówił. "Czekamy wciąż na podpis pana prezydenta, który najprawdopodobniej w najbliższych dniach znowelizuje ostatecznie ustawę o komisji" - dodał.

Reklama

Pytany, jakie będą dalsze działania komisji Kubicki odpowiedział, że na początku marca komisja zajmie się nieruchomością przy ulicy Mokotowskiej. "Będziemy się także zajmować nową metodą, nad którą jeszcze komisja się szerzej nie pochylała, czyli tymi reprywatyzacjami, gdzie dochodziło do reaktywacji spółek na podstawie kupowanych za kilka złotych akcji przedwojennych spółek". Wyjaśnił, że po wykupieniu akcji "dochodziło do reaktywacji takich spółek i do zwrotu na te spółki nieruchomości". "To są nieruchomości często warte kilkanaście, kilkadziesiąt milionów złotych" - dodał.

Komisja weryfikacyjna od początku czerwca ub.r. bada zgodność z prawem decyzji administracyjnych w sprawie reprywatyzacji warszawskich nieruchomości.

Komisja uchyliła już decyzje władz miasta o przyznaniu Maciejowi M. praw do dwóch działek przy ul. Twardej oraz do nieruchomości Sienna 29; o przyznaniu Marzenie K., Januszowi P. i mec. Grzegorzowi M. praw do działki Chmielna 70; o przyznaniu spadkobiercom i Markowi M. praw do Nabielaka 9 (gdzie mieszkała Jolanta Brzeska); o zwrocie spadkobiercom trzech działek na pl. Defilad; o przyznaniu poszczególnym spadkobiercom praw do Poznańskiej 14, Marszałkowskiej 43 i Nowogrodzkiej 6a.

Ponadto, komisja weryfikacyjna uznała, że decyzja reprywatyzacyjna z 2003 r. ws. nieruchomości przy Noakowskiego 16 została podjęta z naruszeniem prawa. Komisja zobowiązała też beneficjentów reprywatyzacji do zwrotu równowartości nienależnego świadczenia w wysokości ponad 15 mln zł.(PAP)