Przemysłowe Niemcy dotknęły nie tylko obniżki wynagrodzeń. Około 40 proc. miejsc pracy w tym regionie wymaga akademickich lub zawodowych kwalifikacji, które są poza zasięgiem dla starszych pracowników.

Zmieniający się charakter pracy szkodzi SPD. Jedna z najważniejszych niemieckich partii ma problem z nawiązaniem kontaktu z nowym pokoleniem pracowników. Słabe wyborcze wyniki SPD utrudniają wykrystalizowanie się nowego programu partii, co może zaszkodzić nowemu rządowi.

- Trudno jest dotrzeć do cyfrowej generacji. Nie wszyscy dzisiejsi pracownicy są zatrudnieni w fabrykach i chodzą na spotkania związkowców. Pracują w domach ze swoich komputerów. Nasze tradycyjne środki nie są odpowiednie, by do nich trafić – mówi prawnik SPD Baerbel Bas.

Nadrenia Północna-Wesfalia to część Niemiec, która ma bardzo duże znaczenie dla SPD i z której pochodzi prawie jedna czwarta członków tej partii. To również symbol jej upadku: poparcie w tym kraju związkowym dla partii spadło z ponad 60 (w szczytowym okresie) do 31 proc. w ostatnich wyborach parlamentarnych.

Port w Duisburgu, jednym z największych miast wspomnianej części Niemiec, mocno się rozwinął, korzystając z dostępu do licznych połączeń kolejowych i autostradowych. Powstało dzięki temu od 2000 roku 30 tys. miejsc pracy w logistyce. Ale nie wszystkie z nich są odpowiednie dla byłych robotników z sektora stalowego.

Reklama

Nawet pomimo upadku wielu dużych firm Duisburg robi jednak postępy w tworzeniu nowych miejsc pracy. Wysiłki te obejmują zmodyfikowanie centrum technologicznego Tectrum, które po rozbiórce zostało okrojone o ponad połowę. Obecnie działają w nim młode innowacyjne firmy, takie jak specjalizująca się w technologii przetwarzania obrazu Helion Vision. Już trwają dyskusje na temat rozbudowy obiektu.

Nie polepszy to jednak znacznie sytuacji SPD, która stara się kierować swój przekaz zarówno do tradycyjnej bazy wyborców, jak również pracowników wiedzy. Musi też stoczyć ciężką walkę ze skrajnie prawicowymi partiami, które przyciągają lewicowych wyborców.

- Wraz z digitalizacją gospodarki tradycyjne pracownicze struktury będą coraz mniejsze. Wielka koalicja jest bardzo nudnym spotkaniem – mówi dyrektor zarządzający startupa CloudSME Andreas Ocklenburg.

>>> Czytaj także: Wkrótce będziemy walczyć o pracowników nawet z Niemcami? Podwyżki płac to kwestia czasu