Wydarzenie w Belfaście było szóstym z serii "Community Connect" po tym, jak w ciągu ostatniego półrocza podobne spotkania odbyły się m.in. w Londynie, Birmingham, szkockim Edynburgu i walijskim Cardiff.

W trakcie dwugodzinnego spotkania brytyjski ambasador w Warszawie Jonathan Knott oraz jego współpracownicy odpowiadali na pytania liderów liczącej ok. 35 tys. społeczności Polaków mieszkających w Irlandii Północnej.

"Chcieliśmy wytłumaczyć Polakom, bezpośrednio, czego mogą się spodziewać, a także wysłuchać ich obaw. Nawet jeśli jeszcze nie mam odpowiedzi na niektóre z pytań, to mogę sprawić, że brytyjski rząd wysłucha tego, co mają do powiedzenia" - tłumaczył w rozmowie z PAP Knott.

Jak powiedział, głównym wnioskiem wynikającym z serii spotkań jest uczulenie brytyjskiego ministerstwa spraw wewnętrznych, które jest odpowiedzialne za przygotowanie nowego systemu, na poważne obawy i wątpliwości polskiej społeczności.

Reklama

Knott przyznał, że negocjacje ws. przyszłego statusu obywateli Unii Europejskiej wciąż trwają, co sprawia, że "nie ma pełnej odpowiedzi na każde możliwe pytanie", ale zapewnił, że wszystkie zgłoszone uwagi - w tym m.in. dotyczące dostępności nowego systemu informatycznego pozwalającego na uzyskanie "statusu osoby osiedlonej" - zostaną wzięte pod uwagę.

Jego wizyta w Belfaście została pozytywnie przyjęta przez przedstawicieli lokalnej społeczności.

"Myślę, że wiele osób obawia się utraty poczucia bezpieczeństwa, stabilizacji, i tego jak będzie wyglądała ich przyszłość po Brexicie" - przyznała w rozmowie z PAP Ewa Grossman z Centrum Budowania Pokoju i Demokracji, która jednak oceniła spotkanie jako "bardzo budujące".

Jak podkreśliła, "dużo osób ma błędne informacje, więc bardzo ważne jest otrzymanie odpowiedzi z pierwszej ręki".

"Znam rodziny, gdzie rodzice mają polskie paszporty, jedno dziecko ma brytyjskie, a drugie irlandzkie - to praktyczne problemy, o których wcześniej nigdy nie myśleliśmy" - tłumaczyła.

Mieszkający w Belfaście Polak Maciej Bator tłumaczył, że "problemy polskich migrantów w Irlandii Północnej nie różnią się zasadniczo od szerszych kwestii dotyczących Wielkiej Brytanii".

"Jest dużo niesprawdzonych informacji, plotek, niepewności i tego, co gdzieś ktoś usłyszał i powtórzył - myślę, że to ma duży wpływ. (...) Cieszę się, że to spotkanie miało miejsce, bo Polonia w Irlandii Północnej zawsze jest traktowana jako ubogi kuzyn (...), więc to ważne, że to spotkanie się odbyło i pomogło nam uzyskać szczegółowe informacje" - powiedział.

Z kolei honorowy konsul Polski w Irlandii Północnej Jerome Mullen podkreślił w rozmowie z PAP, że wśród kluczowych kwestii jest także przyszłość m.in. trzech tysięcy Polaków, którzy codziennie przekraczają granicę pomiędzy Irlandią Północną a Republiką Irlandii, jak również klasyfikacji prawnej osób z regularnymi dochodami po drugiej stronie granicy.

Polacy stanowią największą mniejszość narodową w Irlandii Północnej: w zależności od źródła danych - od 25 do 35 tys. osób z 1,8 miliona mieszkańców.

Od jesieni ub.r. w Belfaście funkcjonuje stały konsulat RP, który oficjalnie otwarty zostanie w maju br. - po remoncie budynku - i będzie dopiero trzecią placówką dyplomatyczną w mieście, po Chińczykach i Amerykanach. Na jej czele stoi były konsul generalny RP w szkockim Edynburgu, Dariusz Adler.

Wielka Brytania rozpoczęła proces wyjścia z UE 29 marca 2017 roku i powinna opuścić Wspólnotę do 29 marca 2019 roku, z możliwym przedłużeniem obecnych warunków członkostwa w ramach okresu przejściowego - bez prawa głosu - przez następne 21 do 27 miesięcy.

Z Belfastu Jakub Krupa (PAP)