Calyon oblicza Economic Surprise Indices, rejestrujące jak bardzo dane ekonomiczne odbiegają w górę i w dół od konsensu ekonomistów w ankietach Bloomberga. W ostatnich tygodniach indeks wzrósł, wskazując, że dane przynoszą mniej negatywnych niespodzianek. Jednak w tym samym czasie złoty i forint słabły, aż do rekordowo niskich poziomów wobec euro i dolara.

Bennett napisał w piątkowej nocie do inwestorów, że zachowanie wskaźnika świadczyć może o nadmiernym wyprzedaniu złotego i forinta.

"Szczególnie dane z Węgier i Polski są na silniejszym poziomie" niż dane z Czech - uznał Bennett. "Fundamentalne czynniki wskazują, że zarówno forint jak i złoty są niedowartościowane wobec korony" - dodał.

Złoty osłabł do euro w styczniu o 6,6 proc. Forint stracił 10,5 proc, najwięcej spośród walut krajów wschodzących. Czeska korona straciła 5,1 proc.

Reklama

Jak napisali w tygodniowym komentarzu walutowym Joanna Pluta i Tomasz Regulski z Departamentu Doradztwa i Analiz DM TMS Brokers, przez większość tygodnia złoty pozostawał w konsolidacji zarówno względem euro, jak i dolara. Dopiero w piątek nastąpiła kolejna fala osłabienia polskiej waluty, i notowania euro oraz dolara pokonały poziomy miesięcznych maksimów ustanowionych dokładnie tydzień temu. Zanim to jednak nastąpiło, kurs EUR/PLN poruszał się w szerokim przedziale wahań 4,3100 – 4,4000, a USD/PLN oscylował pomiędzy 3,2500 a 3,3500.

W piątek nastąpiło wybicie górą z powyższych kanałów (w przypadku dolara miało to miejsce jeszcze w czwartek) i kursy EUR oraz USD wyrażone w polskiej walucie doszły do poziomów odpowiednio: 4,4700 oraz 3,4860.

Złoty osłabiał się pod wpływem wciąż negatywnych nastrojów inwestycyjnych na światowym rynku finansowym. Inwestorzy niepewni o dalsze losy globalnej gospodarki, rozczarowani kolejnymi słabymi odczytami wskaźników makro, wycofują swój kapitał z uznawanych za bardziej ryzykowne rynków wschodzących. Kolejne szczyty osłabienia względem euro zanotował w mijającym tygodniu forint węgierski. Przy płytkim rynku kurs EUR/HUF zbliżył się niebezpiecznie blisko psychologicznej bariery 300,00 HUF za EUR. Osłabiała się również korona czeska – koniec tygodnia po raz kolejny przyniósł wzrosty EUR/CZK w okolice poziomu 28,00. Jego pokonanie będzie jednak wymagało dużej siły po stronie kupujących EUR – waluta czeska jest bowiem najsilniejszą walutą w regionie europejskich emerging markets. Od 2004 korona, podobnie jak złoty, konsekwentnie zyskiwała na wartości. Skala spadku kursu EUR/CZK w okresie pomiędzy początkiem 2004 r. a lipcem 2008 wyniosła ponad 30 proc., notowania EUR/PLN zanotowały w tym czasie zniżkę rzędu ponad 35 proc.

Od początku lipcowego załamania jednak złoty osłabił się o prawie 40 proc. względem euro, gdy tym czasem korona straciła jedynie nieco ponad 20 proc. Gospodarka Czech oraz Polski uznawane są za najstabilniejsze w regionie, tak silne osłabienie złotego nie ma zatem podstaw fundamentalnych.

Wystarczył jednak czynnik spekulacyjny, by polska waluta straciła na wartości bardziej niż wynikałoby to z sytuacji gospodarczej kraju. W grudniu pojawił się znany problem opcji walutowych, który doprowadził do dramatycznego osłabienia PLN. Problem ten nie zniknął jednak wraz z początkiem roku. Koniec stycznia sprzyjał osłabieniu złotego między innymi ze względu na fakt, iż na ostatnie dni miesiąca przypada zwykle rozliczenie wielu transakcji opcyjnych.

Polskiej walucie nie pomagają również czynniki lokalne. Napływające na rynek dane świadczą o ewidentnym spowolnieniu krajowej gospodarki. Sprzedaż detaliczna wzrosła w grudniu o 6,6 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim. Jakkolwiek stanowi to wynik dodatni i lepszy od oczekiwań, jednak spoglądając na wskaźniki dynamiki sprzedaży w poprzednich miesiącach, widać zdecydowany jej spadek z wartości dwucyfrowych jeszcze na początku 2008 roku. Pozostałe dane, jakie napłynęły w ciągu miesiąca nie wyglądały lepiej. Dynamika produkcji przemysłowej spadła w grudniu do 4,4 proc. w stosunku rocznym z 9,2 proc. rok do roku miesiąc wcześniej.

Spadło również tempo wzrostu płac do poziomu 5,4 proc., a bezrobocie wzrosło do 9,5 proc.

Ostatnie odczyty wskaźników makro dały wyraźny sygnał Radzie Polityki Pieniężnej, że wzrost gospodarczy w Polsce jest zdecydowanie zagrożony. Efektem tego była kolejna radykalna obniżka stóp procentowych na ostatnim posiedzeniu RPP – Rada po obcięciu kosztu pieniądza o 75 pb w grudniu, pod koniec stycznia dokonała redukcji również o 75 pb. W obecnym momencie główna stopa procentowa kształtuje się na poziomie 4,25 proc. i najprawdopodobniej ulegnie jeszcze dalszemu obniżeniu - napisali analitycy.