W środę zespół ds. relacji polsko-izraelskich udaje się do Izraela, gdzie w czwartek spotka się ze swoim odpowiednikiem w celu podjęcia dialogu.

Kopcińska, została spytana w radiowej "Jedynce" o cele wizyty polskiej delegacji. "Wypracowanie spójnego stanowiska Polski i Izraela w związku z przyjęciem nowelizacji ustawy o IPN przez polski parlament i popisaniem tejże przez prezydenta Andrzeja Dudę, (oraz) wyjaśnienie wszystkich wątpliwości, które wokół narosły, być może często z niezrozumienia pewnych zapisów" - odpowiedziała rzeczniczka rządu.

Dodała, że polski zespół chce rozmawiać też o tym, że nowela o IPN "ma mówić o prawdzie historycznej i karać tych, którzy jej zaprzeczają, a nie tych, którzy chcą o niej rozmawiać".

Kopcińska powtórzyła też, że celem nowych przepisów nie jest ograniczanie wolności słowa, prowadzenia badań historycznych, czy działalności artystycznej. "Nie będą karani dziennikarze, historycy i ci wszyscy, którzy będą mówili również o tych najbardziej bolesnych momentach w naszej wspólnej historii" - zapewniła.

Reklama

Na uwagę, że może powinniśmy wysłać do Izraela delegację parlamentarzystów, Kopcińska powiedziała, że "każda płaszczyzna dialogu jest ważna".

"Proszę zwrócić uwagę, że na tę wymianę informacji między zespołami wskazali szefowie rządów - premier Benjamin Netanjahu i premier Mateusz Morawiecki. Stąd absolutnie podzielam zdanie, że tu powinien toczyć się dialog i stąd powinny wypływać informacje, które będą obejmowały swoim zasięgiem również tych posłów, którzy mają wątpliwości, bo być może właśnie za granicami naszego kraju nie do końca wszystko zostało jak należy zrozumiane" - mówiła Kopcińska.

Pytana, czy w najbliższym czasie powinniśmy się spodziewać spotkania obu premierów w "cztery oczy" rzeczniczka rządu odparła, że premier Morawiecki "rozmawiał nie raz, nie dwa z premierem Netanjahu i kontakt między szefami rządów Polski i Izraela jest".

Zdaniem Kopcińskiej, skład zespołów, który składa się z prawników i historyków, jest najlepszym, aby "rozmawiać o zawiłych kwestiach zarówno prawnych jak i historycznych". "Najważniejsze w tym wszystkim jest to, aby rozmawiać. Dobrze się stało, że strona izraelska taką wolę wyraziła, podjęła chęć spotkania z polskimi przedstawicielami zespołu ds. prawno-historycznego, bo absolutnie nie możemy się zgodzić na to, aby Polsce przypisywano czyny, których nie popełniła" - zaznaczyła Kopcińska.

Prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o IPN 6 lutego, a następnie w trybie kontroli następczej skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego. Prezydent chce, by Trybunał zbadał, czy przepisy noweli ustawy o IPN nie ograniczają w sposób nieuprawniony wolności słowa oraz kwestię tzw. określoności przepisów prawa.

Zgodnie z nowelizacją ustawy o IPN każdy, kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne - będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech. Taka sama kara grozi za "rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni".

Nowela wywołała krytykę m.in. ze strony Izraela i USA. Zgodnie z ustaleniami, które zapadły podczas rozmowy szefa polskiego rządu z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu, został powołany zespół ds. dialogu prawno-historycznego z Izraelem.