To nieco więcej niż poprzedni rekord zapotrzebowania na moc w zimowy wieczór - poprzedni miał miejsce 9 stycznia 2017 r. , kiedy to zapotrzebowanie wyniosło 26 231 MW.

"Tak wysokie zapotrzebowanie wynika z utrzymujących się niskich temperatur. Tak jak latem się bardziej chłodzimy, teraz się bardziej ogrzewamy. Poziom

rezerwy mocy dostępny dla operatora jest na bezpiecznym poziomie. Nie widzimy żadnych zagrożeń dla pracy systemu - podkreśliła.

Na wieczorny szczyt w środę PSE prognozują zapotrzebowanie na ok. 26 300 MW. Oprócz produkcji krajowej do polskiego systemu trafia prąd z Niemiec, Szwecji i Litwy.

Reklama

W planie na środę PSE uwzględniły ubytek mocy, jaki powstał w wyniku awarii bloku B11 elektrowni Kozienice. Jak wynika z zestawienia Towarowej Giełdy Energii od ok. 6 rano nie pracuje oddany w grudniu 2017 r. blok o mocy 1075 MW w tamtejszej elektrowni. Według informacji TGE awaria ma być usunięta jeszcze w środę do godz. 15 - stej.

Blok 11 w kozienickiej elektrowni jest opalany węglem kamiennym, jest jedną z największych tego typu jednostek na świecie. Potrzebuje 3 mln ton węgla rocznie. W trakcie normalnej pracy jednostka spala 100 kg węgla na sekundę, a do dostarczenia zapasu paliwa na dobę potrzeba 3,5 składu kolejowego.

Budowa bloku rozpoczęła się w 2012 roku, generalnym wykonawcą zostało konsorcjum Mitsubishi Hitachi Power Systems Europe i Polimex-Mostostal. Sprawność wytwarzania energii elektrycznej przekracza 45,5 proc, a wartość inwestycji to 6,4 mld zł brutto ( 5,1 mld zł netto). Uruchomienie bloku pozwoli spółce Enea Wytwarzanie zwiększyć moce wytwórcze do 6,2 GW, osiągając tym samym udział 13 proc. produkcji energii elektrycznej w kraju.

Polskie Sieci Elektroenergetyczne (PSE) są operatorem elektroenergetycznego systemu przesyłowego w Polsce. Są właścicielem ponad 14 000 km linii oraz ponad 100 stacji elektroenergetycznych najwyższych napięć.