Nie ma zagrożenia dla tranzytu gazu z Rosji przez Ukrainę do odbiorców w Europie Zachodniej – zapewnił w piątek prezydent Ukrainy Petro Poroszenko. Oświadczył on, że rosyjski Gazprom nie może jednostronnie wypowiedzieć umów z Naftohazem w tej sprawie.

”Kontrakty między Naftohazem a Gazpromem nie przewidują jednostronnego zerwania i podobne oświadczenia Gazpromu mogą wyjaśniać jedynie brak chęci (Gazpromu – PAP) do realizacji swoich zobowiązań” – powiedział prezydent na naradzie poświęconej bezpieczeństwu energetycznemu kraju.

Poroszenko ocenił, że partnerzy międzynarodowi Ukrainy doskonale rozumieją, kto ponosi odpowiedzialność za próbę wywołania kryzysu.

„Ukraina potwierdziła swoją pozycję rzetelnego kraju tranzytowego, a Gazprom, niestety, podjął próbę użycia gazu jako instrumentu presji politycznej. Nic z tego! Jestem przekonany, że kontrakt z Gazpromem nie zostanie zerwany, a tranzyt nie jest zagrożony” – zaznaczył.

Wcześniej w piątek Gazprom ogłosił, że rozpoczyna procedury przed Trybunałem Arbitrażowym w Sztokholmie, których celem jest wypowiedzenie umów z Ukrainą w sprawie tranzytu gazu do państw europejskich. W czwartek rosyjski gigant odmówił dostarczania błękitnego paliwa na Ukrainę.

Reklama

W ocenie władz ukraińskich była to reakcja Rosjan na werdykt arbitrażu w Sztokholmie w sprawie sporu między Naftohazem i Gazpromem, w wyniku którego Ukraińcom przyznano 4,63 mld dolarów za to, że Gazprom nie dostarczył uzgodnionej ilości gazu do tranzytu. Ukraińska spółka ogłosiła też, że biorąc pod uwagę pierwsze orzeczenie, stwierdzające, że Naftohaz ma spłacić zadłużenie wobec Gazpromu, ostatecznie należy się jej od Rosjan 2,56 mld dolarów.

Naftohaz poinformował, że nie otrzymał "żadnego dokumentu od Gazpromu" odnośnie najnowszego pozwu, odmawiając dodatkowych komentarzy. W związku z zaistniałą sytuacją władze Ukrainy, gdzie jak w innych częściach Europy, panują minusowe temperatury, postanowiły zamknąć szkoły i zwróciły się do firm, by ograniczyły działalność.

Część rosyjskiego gazu przeznaczonego dla krajów europejskich jest przesyłana tranzytem przez Ukrainę, a podczas poprzednich konfliktów gazowych dostawy do niektórych państw UE były utrudnione. Bruksela zapewniła jednak, że obecnie nie ma zakłóceń w tranzycie.

W piątek Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo poinformowało, że podpisało kontrakt na pilne dostawy gazu z Naftohazem, po tym jak Gazprom odmówił rozpoczęcia dostaw na Ukrainę.

>>> Czytaj też: PGNiG podpisało umowę z Naftogazem. Dostarczy w marcu ponad 60 mln m3 gazu na Ukrainę