Dron to nic innego jak latający komputer; także nad nim można stracić kontrolę, jeśli zaatakuje go haker - ostrzegają eksperci. W ich ocenie rosnąca popularność bezzałogowców może wkrótce skutkować coraz większym zainteresowaniem cyberprzestępców.

„Dron to tak naprawdę latający komputer, w związku z tym może być zhakowany. Czy to za pomocą sieci WiFi, czy poprzez zakłócenie sygnału GPS” - wskazał Kamil Sadkowski, analityk zagrożeń z firmy ESET, która specjalizuje się w ochronie antywirusowej.

Popularność dronów rośnie z roku na rok. Coraz częściej korzystają z nich prywatne przedsiębiorstwa, wojsko, czy pasjonaci podniebnej fotografii. Są wykorzystywane w monitorowaniu granic, z bezzałogowych maszyn korzystają też np. straże miejskie, które badają źródła zanieczyszczeń powietrza.

Amerykański haker Samy Kamkar już kilka lat temu udowodnił, że wykorzystując luki w zabezpieczeniu sieci bezprzewodowej, łatwo można włamać się do oprogramowania drona i przejąć nad nim kontrolę. Kamkar stworzył oprogramowanie SkyJack, które pozwala na przejęcie kontroli nad bezzałogowcem.

„W podobny sposób działa +hakujący dron+, zaprezentowany podczas konferencji hakerskiej Defcon w 2015 roku. Wówczas zapowiedziano wprowadzenie do sprzedaży drona, który umożliwiał przejęcie dostępu do nieprawidłowo zabezpieczonej sieci Wi-Fi. Warto zaznaczyć, że ten bezzałogowiec powstał po to, by specjaliści zajmujący się bezpieczeństwem byli w stanie diagnozować luki w systemach i aby uświadomić użytkownikom zagrożenia związane z niepoprawnymi konfiguracjami ich sieci Wi-Fi”– wyjaśnił Sadkowski.

Reklama

Eksperci zaznaczają, że drony mogą być hakowane nie tylko za pomocą sieci Wi-Fi, ale również poprzez zakłócanie ich sygnału GPS. Przejęcie kontroli nad bezzałogowcami może się wiązać z wieloma negatywnymi skutkami. Wystarczy wyobrazić sobie sytuacje, w której zhakowany dron militarny przeprowadza atak w miejscu, w którym nie powinien - mówią specjaliści.

„Producenci komercyjnych dronów powinni wziąć pod uwagę możliwość przeprowadzenia ataku na bezzałogowce. Dużym wyzwaniem dla nich będzie nieustająca praca nad eliminacją luk we współpracy z ekspertami ds. bezpieczeństwa. Wszystkie drony powinny zostać wyposażone w mechanizmy uwierzytelniania, zapobiegające możliwościom przejęcia przez niepowołane osoby” – podsumował Sadkowski.

>>> Czytaj też: Media: Unia Europejska szykuje się do wojny handlowej z USA