Historyczne przebicie, jakim jest niedzielny wynik wyborczy antysystemowego Ruchu Pięciu Gwiazd, następuje po zwycięstwie Brexitu w Wielkiej Brytanii i Donalda Trumpa w USA - zauważa Jean-Michel Gradt w dzienniku kół gospodarczych "Les Echos", wyrażając lęki wielu francuskich obserwatorów.

Eksperci występujący w poniedziałek rano w programach radiowych i telewizyjnych zwracali uwagę na całkowite - jak twierdzą - odwrócenie tendencji we Włoszech, których obywatele należeli do niedawna do największych euroentuzjastów, a obecnie w większości głosowali na programy antyeuropejskie.

Wiele gazet na swych stronach internetowych zamieszcza tytuły przepełnione obawą z powodu - jak to ujmują - "niepewności politycznej", w jaką pogrąża Włochy wynik niedzielnych wyborów. Lyoński "Le Progres" przypomina wpis na Twitterze szefowej francuskiego skrajnie prawicowego Frontu Narodowego Marine Le Pen, która zapowiadała w niedzielę, że "Unia Europejska ma przed sobą kiepski wieczór". "Nie pomyliła się" – komentuje redakcja. W poniedziałek rano niedawna kandydatka FN w wyborach prezydenckich uznała, że "spektakularny wynik koalicji Ligi Północnej, której przewodzi nasz sojusznik i przyjaciel Matteo Salvini, to nowy etap przebudzenia ludów".

"Le Monde" stwierdza, że "choć brak politycznej stabilności nie jest dla Włoch odkryciem, to natężenie wstrząsu, jakie wyłania się ze znanych dotąd wyników wyborów, jest czymś niebywałym". "Kraj, podzielony bardziej niż kiedykolwiek, znów kieruje się w stronę politycznej blokady" – wieszczy francuska gazeta. I po stwierdzeniu, że Ruch Pięciu Gwiazd obiecywał, że nie wejdzie do żadnej koalicji, interpretuje najnowsze wypowiedzi jego przywódców, jako "możliwość zmiany kursu".

Reklama

"Największym wstrząsem" nazywa jednak "Le Monde" wyprzedzenie przez skrajnie prawicową Ligę Salviniego swej partnerki koalicyjnej Forza Italia Silvio Berlusconiego. "To jeszcze jedna ilustracja tego, jak rosną w potęgę partie antyeuropejskie. To one są prawdziwymi zwyciężczyniami w tych wyborach" – zauważa dziennik.

Według francuskich komentatorów sytuacja ta zwiększa jeszcze bardziej wagę porozumienia koalicyjnego w Niemczech. "W wypadku zmiany kursu przez Włochy nienaruszona oś francusko-niemiecka będzie dla Paryża gwarancją" polityki europejskiej - zwracał uwagę berliński korespondent radia publicznego France Info.

Z Paryża Ludwik Lewin (PAP)