Niestety później nie musi być lepiej. Obawy o wyniki międzynarodowych koncernów będą dziś bowiem ciążyć Europie, przekładając się na spadki indeksów we Frankfurcie, Paryżu i Londynie. Tymczasem już niewielkie ich spadki, przy relatywnej słabości giełdy w Warszawie, będzie tworzyć zdecydowaną presję na sprzedaż akcji (chociaż nie popartą obrotami).

W poniedziałek zostanie opublikowana duża grupa danych makroekonomicznych. Inwestorzy dowiedzą się jak w styczniu kształtowała się sytuacja w przemyśle m.in. w Polsce, Niemczech i Stanach Zjednoczonych. Poznają prognozy styczniowej inflacji CPI, które przedstawi Ministerstwo Finansów. Dowiedzą się również jak w grudniu kształtowały się wydatki i przychody Amerykanów. Z powyższej grupy, jedynie te ostatnie raporty, mają szanse być zauważone.

Dzisiejsza sesja, może okazać się kluczowa dla kształtowania się sytuacji technicznej na wykresie WIG20 w najbliższych tygodniach. Indeks ten przez ostatnie dwa tygodnie konsoliduje się nieco ponad dolnym ograniczeniem trzymiesięcznego trendu bocznego, który na wykresie dziennym można zamknąć przedziałem 1547,15-1903,39 pkt. (dołek z 20 listopada i szczyt z 4 listopada 2008 roku). Aktualne, nie najlepsze dla giełdy perspektywy powodują, że rośnie ryzyko wybicia dołem z tej szerokiej konsolidacji.

Wybicie indeksu dużych spółek z opisywanej konsolidacji, niezależnie od tego czy nastąpi dołem, czy też górą, skutkować będzie około 20 proc. ruchem. Różna może być tylko dynamika tego ruchu. Jest prawdopodobne, że ruch do dołu będzie znacznie bardziej dynamiczny, niż byłby, w tej chwili mało realny, potencjalny ruch do góry.

Reklama

Obserwowany w ostatnich dniach poziom zrezygnowania rodzimych inwestorów, w połączeniu z pogarszającym się klimatem inwestycyjnym na świece sprawia, że dalsze spadki WIG20 wydają się najbardziej prawdopodobnym scenariuszem w pierwszym tygodniu lutego. Aczkolwiek nowe mocne sygnały nie zostały jeszcze wygenerowane.

W tej chwili, jedynie giełdowy cud mógłby odwrócić sytuację rynkach, powodując silne odbicie WIG20 od strefy wsparcia. Tymczasem, jak pokazuje przykład ostatniego piątku, takie małe cuda co prawda się zdarzają (spadek amerykańskiego PKB o 3,8 proc. zamiast prognozowanego spadku o 5,2 proc.), ale nawet wówczas strona popytowa nie potrafi wykorzystać tego daru od losu.

W piątek WIG20 sesję na wysokości 1.594,92 pkt, co oznacza spadek o 1,0%. WIG spadł o 0,7% do 24.685,36 pkt. Obroty na rynku akcji ukształtowały się na poziomie 1,0 mld zł. (ISB/X-Trade)