Zdecydowanie najwięcej nowości wypuszczają na rynek browary rzemieślnicze, dla których zaskakiwanie klientów stanowi jeden z elementów działania firmy. – Staramy się zaskakiwać naszych fanów piwami unikalnymi, różnorodnymi stylistycznie, dlatego w ofercie mamy oprócz bardziej klasycznych gatunków, jak piwo pszeniczne czy w stylu American Pale Ale, także piwa bardziej wymagające. To na przykład najnowsze nasze piwo z serii „Po godzinach” - długo leżakowane, unikalne Russian Imperial Stout czy też wcześniejsze Cherry milk Stout czy, treściwy Barley Wine – tłumaczy Marek Skrętny, dyrektor ds. marketingu Browaru Amber.

Polacy stali się świadomymi konsumentami

I wreszcie docenili piwa niszowe. Wraz z rozwojem rynku rosły także świadomość i oczekiwania konsumentów, którzy nie tylko poszukują nowych smaków, ale także coraz częściej doceniają nie ilość, ale jakość kupowanych trunków. - Polacy stawiają teraz na jakość. Będzie coraz więcej ludzi, którzy zdają sobie sprawę, że piwo nie kończy się na Tyskim, Lechu i Żywcu – podkreśla Paweł Skuza, właściciel sklepu Źródło Niebanalnych Piw i Alkoholi, który w swoim sklepie ma zbiór około 800 różnych piw, w tym takie, za które trzeba zapłacić 100 zł, 200 zł, a za najdroższe - 370 zł.

Polacy są bowiem gotowi zapłacić znaczne sumy za towar dobrej jakości. - Rośnie grupa ludzi, którzy uważają, że piwo koncernowe ma słabe walory smakowe i jest niskiej jakości. To klienci, którzy szukają nowych smaków, chcą eksperymentować, ale przede wszystkim nastawiają się na produkt dobrej jakości. I są w stanie zapłacić za takie piwo naprawdę dużo. Dzisiaj ponad 10 zł za butelkę to nie jest coś niezwykłego, jest coraz więcej osób, które kupują piwa po 15 zł i dużo droższe. Mamy piwo po 400, 500 zł za butelkę i też jest coraz większa grupa konsumentów, którzy są w stanie wydać taką kwotę, bo chcą spróbować trunków unikalnych – potwierdza Paweł Budek ze sklepu Stacja Dobre Piwo Sulejówek.

Reklama

O tym, że piwa rzemieślnicze są kupowane dzisiaj nie tylko przez koneserów świadczy między innymi fakt, że weszły one na stałe do oferty sieci stacji benzynowych oraz regularnie pojawiają się w dyskontach typu Lidl czy Biedronka.

Potwierdzają to także badania firmy Nielsen, z których wynika, że w 2017 roku rynek piwa co prawda odnotował nieznaczny spadek sprzedaży, o 2,4 proc. w stosunku do roku poprzedniego, ale za to wartość sprzedawanych trunków zmalała tylko o 1,3 proc., co oznacza, że Polacy nabyli mniej piwa, ale na zakupione trunki byli skłonni wydać więcej pieniędzy. Najbardziej przy tym wzrosła sprzedaż piw bezalkoholowych (22,9 proc.) oraz właśnie specjalności (16,9 proc.), co potwierdza, że Polacy szukają nowych doznań smakowych.

>>> Czytaj też: Żubrówka na trzecim miejscu w globalnym rankingu wódki. Eksportujemy rekordową ilość trunków

Lokalnym browarom rzemieślniczym udało się więc trwale spopularyzować wśród konsumentów piwa inne niż standardowe lagery. - Przez pewien czas była moda na piwa rzemieślnicze czy piwa z małych browarów, ale w tym momencie trudno mówić o modzie, czymś tymczasowym, ponieważ staje się to powoli normą. Polacy dostrzegli, że warto pić piwa lepsze jakościowo i przerzucają się na stałe na te piwa lub przynajmniej często po nie sięgają. To już nie jest wyznacznik mody, ale rosnącej świadomości Polaków – zaznacza Łukasz Matusik, autor bloga Piwolucja.

Gonimy zachód

Moda na piwa rzemieślnicze przyszła do nas z Zachodu, ale Polsce nadal daleko jeszcze do wyników z tamtejszych rynków, zwłaszcza Stanów Zjednoczonych. Jak donosił w 2017 roku Brewers Association (Amerykańskie Stowarzyszenie Browarów Rzemieślniczych), w ciągu siedmiu lat tamtejsze małe warzelnie przełamały barierę 12 procent udziału w branży i podwoiły swoją wartość. W Polsce – jak szacuje Polskie Stowarzyszenie Piwowarów Domowych – browary rzemieślnicze stanowią na razie około 2 proc. rynku.

Polska jest natomiast liderem piwowarstwa rzemieślniczego w Europie Środkowo-Wschodniej i sąsiedzi mogą się od nas wiele nauczyć. - Jeżeli stawiamy Polskę w kontekście naszej części Europy, nasi sąsiedzi przodują, jeśli chodzi o ilość wypijanego piwa, ale nie przodują, jeśli chodzi o różnorodność, ciekawość i dynamikę rynku piw rzemieślniczych. Tutaj wyróżniamy się zdecydowanie na plus. Polska jest krajem, w którym dzieje się bardzo dużo, powstaje mnóstwo nowych browarów, pomysłowych produktów i rozwija się kultura piwna, rozwijają się licznie odwiedzane festiwale piwne. Ludzie uczą się, edukują, poznają style. Na tym tle wyróżniamy się na pewno na plus w tej części Europy – mówi Marek Skrętny, dyrektor ds. marketingu Browaru Amber.

Branża optymistycznie patrzy więc w przyszłość i zgadzają się z nią również niezależni obserwatorzy. - Choć dzisiaj rynek piw rzemieślniczych ma tylko kilka procent udziału w rynku, to jestem przekonany, że w ciągu kilku lat osiągnie nawet 20 proc. – podkreśla Paweł Budek.

>>> Czytaj też: Morawiecki: Od 2018 roku o połowę niższa akcyza dla browarów rzemieślniczych [WYWIAD]