Koniec hossy dla nielegalnego handlu w internecie. Ministerstwo Finansów chce nieskrępowanego dostępu do danych identyfikujących osoby podejrzane o prowadzenie w sieci niezarejestrowanej działalności gospodarczej i unikające płacenia podatków - informuje "Puls Biznesu".

Jeżeli np. Allegro.pl, nasz lider e-handlu, nie udostępni informacji o interesującej urzędników transakcji, nie poda imion, nazwisk, adresów i kont bankowych osób sprzedających i kupujących, to zapłaci kary. W ten sposób resort finansów chce wymusić współpracę, pisze "Puls Biznesu".

Jak podaje gazeta wartość polskiego rynku e-commerce wyniosła w 2007 r. 8,1 mld zł, a w rok później sięgnęła prawdopodobnie 10,5 mld zł. Fiskusowi udało się w 2007 r. skontrolować zaledwie 145 podmiotów handlujących w internecie. Te kontrole wykazały 4,1 mln zł uszczupleń dla budżetu.

Jacek Rostowski, minister finansów, rzucił rękawicę nielegalnie handlującym w internecie i zarabiającym kosztem budżetu państwa. Ale czy dane, jakie zdobędą podlegli mu urzędnicy nie zostaną wykorzystane do szykanowania uczciwych obywateli, pyta "Puls Biznesu".