"Obawiam się, że nie będzie ostrej wspólnej reakcji", to będzie "najmniejszy wspólny mianownik" - podkreślił Ochmann, odnosząc się do możliwej reakcji państw UE na próbę otrucia w Wielkiej Brytanii byłego pułkownika rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU. W ten sposób potwierdzi się rosyjski punkt widzenia, że Zachód nie ma wspólnej polityki wobec Rosji - stwierdził Ochmann.

Przypomniał, że kilka lat temu w Niemczech próbowano otruć byłego współpracownika KGB. Wtedy też nie było wspólnej reakcji; nawet reakcja niemieckiego rządu nie była jednoznaczna - zauważył.

Freudenstein, dyrektor z Wilfried Martens Centre for European Studies, zauważył, że wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej podsunęło Putinowi pomysł na "dzielenie Zachodu". Freudenstein zaznacza, że w oczach Putina Brexit to oznaka słabości.

Prawdziwie bolesnymi konsekwencjami dla Rosji byłoby wyrzucenie brudnych pieniędzy z londyńskiego city - zaznaczył ekspert. "Na to rząd brytyjski nie może sobie pozwolić w sytuacji, w której i tak jest ogromnie osłabiony gospodarczo, finansowo przez Brexit" - ocenił. Rząd brytyjski wmanewrował się w sytuację, w której dużo trudniej dać sobie radę z takim atakiem - oświadczył.

Reklama

Próba otrucia Skripala - zdaniem dyrektora Ośrodka Studiów Wschodnich Adama Eberhardta - "świadczy o niedocenieniu psychologii Zachodu". Zauważył, że pewne działania, których intencją jest wywołanie przerażenia, wywołują de facto oburzenie. "A oburzenie nie sprzyja Rosji" - podkreślił, dodając, że od czterech lat Rosja czeka na zniesienie sankcji, a kiedy wydaje się, że już "to będzie możliwe, pojawiają się kolejne działania, które czynią dyskusję o złagodzeniu sankcji w Europie politycznie bezprzedmiotowymi". (PAP)