Pytany na antenie TVN24 o skutki prezentowania +białej księgi+ państwom UE Szymański ocenił, że dokument jest studiowany przez państwa członkowskie UE i wprowadził "bardzo dużo wiedzy, jeżeli chodzi o szersze powody, kontekst reformy wymiaru sprawiedliwości w Polsce".

"Dzisiaj możemy powiedzieć, że jesteśmy wciąż na etapie oceny własnych argumentów i efektem, zyskiem, sukcesem dyplomatycznym premiera (Mateusza) Morawieckiego jest fakt, że dzisiaj w Radzie do Spraw Ogólnych (GAC; koordynuje przygotowania do posiedzeń Rady Europejskiej - przyp. PAP) nie ma większości, która by głosowała przeciwko Polsce, jestem o tym prawie przekonany" - powiedział.

Pytany, czy jest szansa na ustępstwa ze strony polskiej w sprawie tych reform, Szymański ocenił, że większość parlamentarna zachowała się elastycznie w bardzo wielu dziedzinach: Trybunału Konstytucyjnego, Sądu Najwyższego i Krajowej Rady Sądownictwa.

Przypomniał, że w poniedziałek wycofano nowelizację ustawy o KRS, która proponowała, aby pierwsze posiedzenie Rady zwoływała prezes TK. "To pokazuje, że po polskiej stronie jest elastyczność, kiedy jest potrzeba, konieczność i podstawy" - zaznaczył.

Reklama

Jednocześnie minister zaprzeczył tezie, że wycofanie noweli mogło mieć związek z poniedziałkową wizytą w Polsce kanclerz Niemiec Angeli Merkel.

"Parlament ma własny rozum, (...) zapewne uznał, że instrumenty, narzędzia, instytucje, które ta ustawa proponowała, nie są już konieczne, by przeciwdziałać obstrukcji, jeżeli chodzi o działania Krajowej Rady Sądownictwa" - podkreślił.

Dopytywany o szanse na kompromis z UE, wiceszef MSZ wyraził przekonanie, że jest szansa na "dobre rozwiązania, które muszą obronić sens i istotę reform wymiaru sprawiedliwości, a z drugiej strony pozwolą na wyjście z tego klinczu z Polską; takie możliwości są" - powiedział.

Szymański był także pytany, czy w poniedziałek kanclerz Niemiec Angela Merkel przywiozła do Warszawy propozycję układu z Polską, że w zamian za wycofanie się Polski z pewnych rozwiązań zostanie zażegnany spór z KE i Polska zostanie dołączona do pięciu krajów, które są najważniejszymi graczami w UE.

"Gdyby nawet z taką propozycją kanclerz Merkel przyjechała do Warszawy, to na pewno nie opowiadałbym o niej w telewizji" - odparł. Zaznaczył, że "między partnerami, którzy wiedzą, że będą sąsiadami zawsze, którzy wiedzą, że mają odpowiedzialność za przyszłość Unii Europejskiej (...) nie ma powodu, żeby sprowadzać relacje do tak handlowego, do tak wymiennego postrzegania".

Pytany o kwestie reparacji wojennych Szymański przypomniał, że w Polsce nie zostały zakończone prace parlamentarne w tej sprawie. "Obie strony wiedzą - tak kanclerz Merkel, jak premier Morawiecki - że sprawa ta będzie przedmiotem rozmów w momencie, kiedy będzie lepiej zdefiniowana" - poinformował.

Podczas rozmowy o Nord Stream 2 Szymański był pytany, czy dużym wsparciem dla Polski w negocjacjach z Niemcami jest stanowisko Departamentu Stanu USA, którego rzeczniczka Heather Nauert przypomniała we wtorek, że Stany Zjednoczone są przeciwne budowie gazociągu Nord Stream 2 ponieważ uważają, że projekt ten "może podkopać ogólne bezpieczeństwo energetyczne i stabilność Europy i daje Rosji dodatkowe narzędzie nacisku na państwa Europy takie jak Ukraina".

"Kanclerz Merkel ma doskonałą wiedzę w jaki sposób patrzymy na Nord Stream 2, (...) doskonale rozumie nasze stanowisko, tylko - inaczej niż my - uważa, że można zrealizować projekt Nord Stream przy przyjęciu narządzi kompensujących; np. dla Ukrainy te mechanizmy polegałyby na tym, że będziemy wspólnie odpowiadali za trwałość i funkcjonalność przesyłu gazu i za jej wykorzystanie w przyszłości" - odpowiedział Szymański.

Dodał, że "my tego zaufania do Rosji nie mamy i obawiamy się, że nawet jeżeli Europa sama - a nie tylko Polska i Niemcy - wezmą tę część odpowiedzialności, to nie oznacza, że tak się stanie".

Mieczysław Rudy

>>> Polecamy: "FAZ": Polska ma niewielu przyjaciół. Dogada się więc z Niecami ws. uchodźców