Średnia wieku w Izbie Deputowanych wynosi 44 lata. Zmniejszyła się w tej kadencji o 5 lat w porównaniu z poprzednią. Po raz pierwszy w historii Republiki średnia ta, jak odnotowano, spadła poniżej 45 lat. Najmłodszy deputowany, Alberto Stefani z prawicowej Ligi ma 25 lat.

Średnia wieku w Senacie to 52 lata i jest niższa o 2 lata niż w poprzedniej izbie wyższej.

Prawie 66 proc. deputowanych wybranych 4 marca nie zasiadało w poprzedniej kadencji. W Senacie ten odsetek zmiany składu wynosi 64 proc.

W żadnej wcześniejszej kadencji nie dokonano tak dużej wymiany parlamentarzystów.

Reklama

Ale są wśród nich też rekordziści pod względem lat spędzonych w parlamentarnych ławach. 62-letni polityk włoskiego centrum Pierferdinando Casini zaczyna właśnie sprawować mandat po raz 10. W parlamencie jest nieprzerwanie od 35 lat. W tej kadencji, tak jak w poprzedniej, zasiadać będzie w Senacie.

W izbie wyższej debiutuje 43-letni były premier i były lider centrolewicowej Partii Demokratycznej Matteo Renzi, który nigdy wcześniej nie był parlamentarzystą. Jak się zauważa, został wybrany do Senatu, którego polityczne znaczenie chciał ograniczyć i przekształcić go w radę regionów tak, by nie wchodziły do niej osoby wskazane w wyborach, ale mianowane przez poszczególne jednostki administracyjne i wielkie miasta. W 2016 roku jego rząd przegrał referendum konstytucyjne w sprawie tych proponowanych zmian.

W Izbie Deputowanych po raz ósmy mandat otrzymał Elio Vito z Forza Italia.

Wybory parlamentarne na początku marca przyniosły dwóch zwycięzców; to koalicja sił centroprawicy pod wodzą Silvio Berlusconiego i antysystemowy Ruch Pięciu Gwiazd. Żadne z tych ugrupowań nie zdobyło jednak większości umożliwiającej samodzielne powołanie rządu, co jest powodem politycznego impasu. Dotyczy on także wyboru przewodniczących obu izb.