„Użyte przez UE sformułowanie przypisujące Rosji odpowiedzialność za to, co się wydarzyło (w Salisbury) tylko na podstawie tego, że nie ma innych prawdopodobnych alternatywnych wyjaśnień, stanowi w istocie pozbawione dowodów oskarżenie pod naszym adresem” – oświadczył przedstawiciel MSZ.

Dodał, że Moskwa nie otrzymała od strony brytyjskiej „żadnych dowodów, które wymagałyby od nas – jak proponuje Rada Europejska – przedstawienia odpowiedzi w kwestii tragicznych wydarzeń w Salisbury”. Ocenił także, że w wersji wydarzeń przedstawionej przez Londyn jest „coraz więcej nieścisłości”.

Kożyn zapewnił, że Rosja „jest gotowa do współpracy z Anglikami, ale strona brytyjska uchyla się od współpracy”. Moskwa ocenia, iż dalsza wymiana opinii jest możliwa w ramach Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej (OPCW)” – dodał.

„Liderzy unijni – gdyby naprawdę chcieli pomóc w dochodzeniu – powinni skłonić partnerów brytyjskich do rozpoczęcia konstruktywnych konsultacji ze stroną rosyjską w ramach przewidzianych w takich wypadkach procedur OPCW” – oznajmił.

Reklama

„Ubolewamy nad tym, że UE wolał podążyć śladem kolejnej kampanii antyrosyjskiej rozpętanej przez Londyn i jego sojuszników zza oceanu z oczywistym celem – stworzenia jeszcze jednej przeszkody na drodze do normalizacji sytuacji na kontynencie europejskim” – oznajmił przedstawiciel MSZ Rosji.

Ubolewanie z powodu decyzji unijnych przywódców wyraził też rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Dodał, że decyzje podjęto na podstawie nie popartych dowodami podejrzeń.

Na trwającym w Brukseli szczycie UE szefowie unijnych państw i rządów zgodzili się w czwartek w pisemnych wnioskach, że Rosja jest prawdopodobnie odpowiedzialna za zamach na byłego pułkownika rosyjskiego wywiadu wojskowego Siergieja Skripala i że nie ma innego wiarygodnego wyjaśnienia tej sprawy. Jest to nieco ostrzejsze sformułowania niż we wcześniejszych wersjach konkluzji szczytu.

Państwa członkowskie zapowiedziały też, że będą współpracować w sprawie konsekwencji, które należy wyciągnąć "w świetle odpowiedzi udzielonych przez władze rosyjskie". Unia Europejska - jak uznali we wnioskach - ma być ściśle skoncentrowana na tej kwestii i jej implikacjach.

W nocy z czwartku na piątek na szczycie UE przywódcy unijni zgodzili się, że odwołają na razie na miesiąc na konsultacje unijnego przedstawiciela z Moskwy.

Według nieoficjalnych informacji część stolic unijnych ma zdecydować o wydaleniu rosyjskich dyplomatów - podobnie jak uczyniła to Wielka Brytania - lub o odwołaniu swoich ambasadorów z Moskwy.

>>> Czytaj też: Świat się zbroi. Import broni na Bliski Wschód podwoił się w ciągu 10 lat [WYKRESY]