Obszar szarej strefy zmniejsza się, ale wciąż wytwarza ona bez mała jedną piątą PKB. Należy ją ograniczać, lecz nie unicestwiać, ponieważ ma także dobroczynny wpływ na gospodarkę, argumentują autorzy sprawozdania „Szara strefa 2018”.

Według szacunków ekonomistów z Instytutu Prognoz Analiz Gospodarczych, którzy przedstawili wyniki badania „Szara strefa 2018”, w Polsce szara strefa się zmniejsza. W 2018 roku, w gospodarce cienia zostanie wytworzone około 18 procent produktu krajowego brutto. Rok wcześniej było to 18,7 proc. w 2017. To największy spadek od lat. Ale wartość szarej strefy mierzona w złotych rośnie. W 2018 roku wyniesie szacunkowo 402 mld zł, czyli o 6 mld zł więcej niż w roku 2017 i o 41 mld zł więcej niż w roku 2014. Jak podaje IPAG, w 28 krajach Unii Europejskiej szara strefa wyniosła w 2017 roku średnio 17,1 proc. PKB.

Według szacunków GUS największa część gospodarki nieobserwowanej przypada na sektor handlowy oraz na działalności związane z zakwaterowaniem i gastronomią – 37 proc. w 2015 roku. Wartość dodana wytworzona w szarej strefie w handlu i usługach turystycznych stanowiła 5 proc. PKB. Drugim sektorem pod względem wysokości udziału było budownictwo – 19 procent. Firmy prowadzące działalność budowlaną zaliczaną do szarej strefy wytworzyły 2,5 procent PKB – czytamy w opracowaniu IPAG.

Jak twierdzą badacze Instytutu, spadek udziału szarej strefy gospodarczej w PKB obserwowany od 2016 roku jest wynikiem zarówno zdecydowanych działań władz, zwłaszcza Ministerstwa Finansów, jak i wyraźnej poprawy koniunktury makroekonomicznej znajdującej się w 2017 roku w górnej fazie wzrostowej cyklu koniunkturalnego. Działania władz to przede wszystkim likwidacja różnych patologii na rynku paliw, wyrobów tytoniowych i walka z nielegalnym hazardem na automatach do gry.

Analizy IPAG wskazują, że oprócz zdecydowanych kroków podejmowanych przez władze skarbowe, równie skuteczne w ograniczaniu szarej strefy mogą okazać się zmniejszanie kosztów pracy, biurokracji i obciążeń podatkowych nakładanych na przedsiębiorców oraz upraszczanie procedur administracyjnych i przepisów prawnych.

Reklama

Skuteczną bronią w ograniczaniu gospodarki drugiego obiegu może się też okazać obrót bezgotówkowy. Płatności w ramach szarej strefy, dla zatarcia śladów ukrywanej działalności gospodarczej, realizowane są bowiem prawie wyłącznie za pośrednictwem gotówki – czytamy w opracowaniu IPAG.

Zespół badaczy Instytutu Prognoz i Analiz Gospodarczych wskazuje datę, kiedy gospodarka polska symbolicznie wychodzi z obszaru gospodarki drugiego obiegu. W tym roku był to 7 marca.

Jak wyjaśnia prezes Instytutu Bohdan Wyżnikiewicz, do tego dnia od początku roku roczna wartość dodana teoretycznie tworzona była w szarej strefie. Po tym dniu produkcja odbywa się – umownie – wyłącznie w oficjalnym obiegu gospodarczym. W 2017 roku Dzień Wyjścia z Szarej Strefy wypadł 9 marca, a rok wcześniej – 10 marca.

Przyczyn istnienia szarej strefy można wskazać wiele, ale jednym ze sprawców jest państwo – wynika z raportu IPAG.

Teoria ekonomii i badania empiryczne wskazują na nadmierne regulacje jako główną przyczynę systemową prowadząca do działań poza oficjalnym obiegiem gospodarczym, piszą analitycy IPAG. Najistotniejsze z punktu widzenia przedsiębiorców są oczywiście koszty wynikające z wysokich obciążeń podatkowych, ale istotna jest także wysokość innych opłat związanych z prowadzeniem działalności – zarówno różnego rodzaju obowiązkowych opłat administracyjnych, jak i kosztów wynikających z innych obowiązków nałożonych na przedsiębiorców (np. zakupu kasy fiskalnej).

Inna bardzo ważna kategoria kosztów związana jest z zatrudnianiem pracowników – chodzi przede wszystkim o parapodatkowe obciążenia płac (składki na ubezpieczenia społeczne), a także o wysokość ustawowej płacy minimalnej. Jak twierdza badacze IPAG, im wyższe są wskazane powyżej koszty prowadzenia legalnej działalności, tym większa skłonność przedsiębiorców do przenoszenia działalności w szarą strefę.

Czynnikiem prowadzącym do rozwoju szarej strefy jest również przeregulowanie gospodarki. Według Grant Thorton, w 2017 roku w Polsce w życie weszło 27,1 tys. stron nowych aktów prawnych. To wprawdzie o 15 proc. mniej niż w roku 2016, ale i tak na przeczytanie wszystkich przyjętych ustaw i rozporządzeń, z zawartymi w nich odniesieniami, trzeba by strawić 62 lata, bez przerw na spanie czy jedzenie.

Przykłady nadmiernych wytycznych prawnych można mnożyć. Oprócz ustawowej płacy minimalnej, chodzi między innymi o obowiązkowe koncesje i zezwolenia potrzebne do prowadzenia niektórych rodzajów działalności (m.in. niektóre zawody prawnicze, przewozy taksówkami), nadmiar obowiązkowych formularzy i deklaracji podatkowych czy też zbyt dużą liczbę kontroli prowadzonych przez różnego rodzaju instytucje państwowe. Przedsiębiorców do oficjalnego działania zniechęcają też często nadmiernie rozbudowane przepisy i obowiązki związane z bezpieczeństwem pracy, ochroną środowiska czy normami technicznymi i jakościowymi obowiązujące w konkretnych branżach.

Ogromnie ważna jest przejrzystość prawa gospodarczego, zwłaszcza ustroju podatkowego. Im bardziej zawiły jest ustrój podatkowy, tym większa skłonność przedsiębiorców do unikania opodatkowania – dowodzą badacze IPAG. Jako przykład nadmiernego skomplikowania systemu podatkowego wskazują przepisy dotyczące VAT.

– Trudno zrzucić winę za istnienie szarej strefy tylko na wysokie podatki – zauważa prof. Bogdan Mróz z SGH. – W Skandynawii podatki są ogromne, szara strefa znikoma. Obywatele korzystają ze skutków wysokich danin, przede wszystkim usług państwa, aparat urzędniczy nie jest tak rozbudowany, że trzeba go pilnie odchudzać, nie ma bodźców, by mimo wysokich podatków schodzić do drugiego obiegu.

Drugi obieg oliwi gospodarkę

Choć szara strefa owiana jest złą sławą, choć powoduje zmniejszanie przychodów podatkowych budżetu, zakłócanie konkurencji na rynku, dostawy dóbr i usług wątpliwej jakości oraz – czasami – działania przestępcze to, zdaniem ekonomistów IPAG, ma także zalety.

– Szara strefa stanowi enklawę wolnego rynku – ocenił prof. Bogdan Mróz.

Jego zdaniem, osoby, które zeszły do gospodarczego drugiego obiegu, często mogą budzić zdumienie, graniczące z podziwem za szybkość działania, rzutkość i pomysłowość.

„W ekonomii często używa się określenia, że szara strefa »oliwi gospodarkę«. Chodzi o to, że szara strefa umożliwia prowadzenie działalności gospodarczej, zarobkowej w pewnych obszarach i sytuacjach, gdzie ta działalność nie mogłaby być prowadzona w ramach oficjalnej gospodarki” – czytamy w badaniu IPAG .

Znajdują w niej zatrudnienie osoby o niskich kwalifikacjach lub bez kwalifikacji, które nie miałyby szans na legalną pracę: emeryci, studenci, bezrobotni, imigranci. W szarej strefie uzyskują dochody, dzięki czemu, po pierwsze, nie obciążają funduszy pomocy społecznej, a po drugie, zarobione pieniądze wydają w przeważającej części już w ramach legalnej gospodarki – twierdzą autorzy.

Autor: Wojciech Klewiec