Jak powiedział PAP we wtorek Łukasz Stelmaszyk, prezes zarządu spółki Swarzędz Meble S.A., wszelkie działania podejmowane w ostatnim czasie, mające na celu wzrost sprzedaży, sparaliżowała trudna sytuacja na rynku.

"Fakt, że zarząd przedstawił ostateczną propozycję, jaką jest likwidacja spółki, wskazuje, że nie widzimy już możliwości poprawy sytuacji. Restrukturyzacja, którą przeprowadzaliśmy pod koniec 2007 roku i w roku 2008, zakładała wzrost sprzedaży. Wprowadzaliśmy nowe modele, skróciliśmy termin realizacji zamówień, poprawiliśmy obsługę klientów. Jednak sytuacja na rynku skomplikowała te plany. Nasze meble należą do produktów droższych, z górnej półki. Kryzys osłabił popyt na droższe dobra. To przystopowało rozwój naszej sprzedaży" - powiedział PAP Stelmaszyk.

Jak dodał, nie powiodły się też starania o pozyskanie partnera do ewentualnej fuzji. Zaznaczył, że spółka na bieżąco reguluje swoje zobowiązania i nie ma przeterminowanych zaległości płatniczych. Łukasz Stelmaszyk nie chciał mówić o ostatnich wynikach finansowych spółki.

"Jeśli likwidacja przebiegnie sprawnie, akcjonariusze mogliby partycypować w majątku spółki po spłacie wierzytelności. Celem likwidacji jest pozyskanie jak największej kwoty po sprzedaży zakładu. W tej chwili trudno oszacować wartość tego majątku. Sytuacja na rynku jest dynamiczna, co wpływa na wyceny" - powiedział.

Reklama

Zdaniem Stelmaszyka szczególnie atrakcyjna dla potencjalnych nabywców może być firmowa sieć salonów.

Grupa Swarzędz zatrudnia ok. 300 osób.