Zbigniew Jagiełło w środowym wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" mówi, że zgodnie z misją PKO BP zapisaną w jego strategii, bank wspiera rozwój Polski i Polaków, także poprzez finansowanie ekspansji zagranicznej swoich klientów.

"Oni są najlepszą wizytówką Polski za granicą. Dlatego tworzymy sieć korporacyjnych oddziałów poza granicami kraju. Najbliższy plan to placówka w Londynie, którą chcemy uruchomić do końca 2018 r." - powiedział w wywiadzie prezes.

Prezes był pytany, co jest celem powołania oddziału korporacyjnego PKO Banku Polskiego w Londynie?

"W naszej działalności zagranicznej koncentrujemy się na kierunkach, które charakteryzują się dużą aktywnością inwestycyjną lub eksportową naszych klientów. Stąd pierwszym krokiem było otwarcie oddziału w Niemczech, a potem w Czechach. Mimo krótkiej historii działania zarówno oddziały w Pradze, jak i we Frankfurcie osiągnęły już planowaną dochodowość. A to potwierdza, że decyzje o ich otwarciu w tych lokalizacjach miały silne uzasadnienie biznesowe. Teraz czas na Londyn" - powiedział.

Reklama

Zdaniem Jagiełły, Polska może zyskać na brexicie.

"Tak to już jest w świecie, że gdy ktoś traci, ktoś inny może na tym zyskać. Brexit powoduje, że firmy, które działają w Londynie, szukają teraz innej lokalizacji w ramach Unii Europejskiej, by móc nadal działać na prawach tzw. paszportu europejskiego. Polska jest jednym z miejsc, gdzie można przenieść część biznesu. Spójrzmy na to, jakie części swoich biznesów duże koncerny u nas lokują. Kiedyś to były przedsięwzięcia, które tworzą mniejszą wartość dodaną – tak zwane back office. Teraz lokuje się u nas middle office. Wydaje się, że w krótkiej perspektywie nie jest raczej możliwe, by lokowały się u nas centrale, czyli część zarządcza. Tego typu biura przenosi się teraz głównie do Paryża, Frankfurtu i częściowo Amsterdamu" - powiedział.

Prezes był pytany o to, czy w tej geografii ekspansji PKO BP jest też Litwa?

"Litwa z perspektywy wielkości gospodarki to nie jest duża gospodarka. Ale to nasz sąsiad, a niektórzy z naszych krajowych klientów prowadzą tam swoją działalność. Możemy więc sobie w przyszłości wyobrazić, że będziemy obecni w jakiejś formie na Litwie. Teraz nie jest to jednak przedmiot naszych rozważań" - dodał.

Pytany o największe zagrożenia dla polskiej gospodarki, powiedział, że "jest to sytuacja zewnętrzna – gospodarcza i polityczna".

"Polityka zawsze wpływa na gospodarkę, a w wielu krajach utrzymuje się polityczna niepewność. Z drugiej strony mija dziesięć lat od poprzedniego kryzysu i jest dość powszechne oczekiwanie, że coś negatywnego znów stoi za progiem. A takie myślenie bywa samosprawdzającą się przepowiednią. Jeśliby tak się stało, nie pozostanie to bez wpływu na Polskę. Natomiast jeśli chodzi o sytuację wewnętrzną i równowagę naszej gospodarki, to nie widzę poważnych przesłanek do kryzysu" - powiedział.

Prezes zapytany był o to, czy Plan Morawieckiego wpływa na postrzeganie Polski?

"Ważnym kontekstem naszych rozmów jest nowy paradygmat gospodarki światowej, a dokładnie poszukiwanie dróg rozwoju w ramach tzw. gospodarki 4.0. Dziś to już globalny trend wynikający z przyspieszonej digitalizacji procesów społecznych i gospodarczych. Gdy my w naszym banku mówiliśmy przez kilka ostatnich lat, że stawiamy na transformację cyfrową i pokazywaliśmy naszą aplikację, która zadebiutowała na rynku w 2013 r., nasi rozmówcy tylko kiwali głowami. Teraz, gdy według ocen użytkowników IKO jest najlepszą aplikacją bankową na świecie, w oczach naszych rozmówców widzę zdumienie i podziw dla tego, co udało nam się osiągnąć. Analogicznie: potrzebujemy czasu, aby efekty planu Morawieckiego, który wykuwa się na wielu frontach codziennej pracy milionów Polaków, pokazywać i dzięki nim zmieniać postrzeganie Polski na świecie" - powiedział.

Jagiełło był pytany o nowe pomysły na rynkach finansowych, czyli o kryptowaluty, blockchain.

"Wszystko to jest przedmiotem analiz w zespołach ds. innowacji i ocen ryzyka w PKO Banku Polskim. Natomiast w jakiej mierze znajdą one zastosowanie na skalę komercyjną, trudno dziś jednoznacznie ocenić. To w dużej mierze zależy od akceptacji regulatorów, banków centralnych. Wiem natomiast, że będziemy na to gotowi. Fakt, że mamy najlepszą aplikację na świecie, to nie przypadek. W następnych latach na rynku będą pojawiały się nowe zjawiska i technologie zmieniające paradygmat relacji z klientem. Czy to z zakresu zarządzania danymi, czy choćby relacji z e-administracją. We wszystkich tych sprawach można wykorzystać doświadczenie i infrastrukturę banków" - powiedział.

Prezes przekazał, że to była jego inicjatywa, by osoby korzystające z programu Rodzina 500+ "mogły składać wszelkie dokumenty i potwierdzać swoją tożsamość za pomocą serwisu bankowości elektronicznej, bez wychodzenia z domu i wizyty we właściwym urzędzie".

"To, że za naszym przykładem poszły wszystkie inne banki, a katalog usług e-administracji dostępnych dla ludzi z poziomu serwisu bankowego stale się poszerza, udowadnia, że był to strzał w dziesiątkę" - dodał.

>>> Czytaj też: Borys: PFR może przeznaczyć kilka mld zł na finansowanie budowy elektrowni jądrowej