W środę jest obchodzony Światowy Dzień Bezdomnych Zwierząt. Według szacunków fundacji "Viva!", w zarejestrowanych schroniskach będących pod nadzorem Inspekcji Weterynaryjnej znajduje się ok. 110 tys. zwierząt. Cezary Wyszyński dodaje jednak, że liczba ta jest obarczona dużym błędem, ponieważ nie uwzględnia miejsc prowadzonych przez fundacje, takich jak domy tymczasowe, hotele.

Jego zdaniem, problem bezdomnych zwierząt w Polsce się zmniejsza, a główną tego przyczyną są coraz powszechniejsze ich sterylizacja i kastracja. Jako przykład podał schronisko na Paluchu w Warszawie, gdzie - jak mówił - jeszcze cztery lata temu było 2,5 tys. zwierząt, a dzięki programowi sterylizacji, kastracji i czipowania jest ich 700.

Wyszyński podkreślił, że duży wpływ na spadek liczby zwierząt w schroniskach ma też promocja ich adopcji. "Ludzie częściej adoptują zwierzęta ze schronisk, co może nie jest formą zapobiegania ich bezdomności, ale na pewno jej likwidacji. Adopcje stały się już fajna modą, oczywiście jeśli są odpowiedzialne, bo nie chodzi o to, żeby te zwierzęta rozdać byle komu, byle gdzie, byle szybciej, tylko żeby te osoby miały pełną świadomość konsekwencji, z jakimi wiąże się adoptowanie zwierząt" - podkreślił.

W Polsce działają różne programy wspierające adopcję bezdomnych zwierząt, np. "Adopciaki.pl" fundacji "Viva!". Psy i koty przebywające we współpracujących z fundacją domach tymczasowych uczą się życia w mieszkaniu oraz oswajają ze stałą obecnością człowieka. Ma to zminimalizować stres związany z poszukiwaniem nowego domu i ułatwić zwierzęciu adaptację do nowych warunków.

Reklama

Jak podkreśliła w rozmowie z PAP jedna z organizatorek akcji Jolanta Jeżowska, program ma zapewnić przyszłym opiekunom maksymalne bezpieczeństwo i wsparcie ekspertów – behawiorystów, specjalistów dietetyki weterynaryjnej oraz lekarzy weterynarii. Specjalna wyszukiwarka na stronie www.adopciaki.pl pozwala dopasować zwierzęta i opiekunów pod względem charakteru oraz stylu życia. Przyszły opiekun może liczyć na specjalistyczną opiekę ekspertów także w trakcie adaptacji psa czy kota w swoim domu.

Jeżowska podkreśliła, że zwierzę w domu tymczasowym przebywa minimum trzy tygodnie, a najdłużej kilka miesięcy. "Zainteresowanie jest duże, chętnych jest sporo. Bywają zwierzaki, na które przychodzi ponad 20 ankiet, a niektóre czekają na ankietę miesiąc, dwa i nikt się nimi nie interesuje" - powiedziała Jeżowska.

Zauważyła, że najmniejsze zainteresowanie dotyczy starszych, dużych psów. "Jest też jeszcze taki mit czarnego psa, są one niechętnie adoptowane, bo się źle kojarzą. Pokutuje taki przesąd, że przynoszą pecha i są agresywne" - powiedziała Jeżowska.

Dodała, że proces adopcyjny trwa od 10 dni do kilku tygodni. Od września 2015 r. do marca 2018 r. pod opieką programu "Adopciaki.pl" przebywało blisko 1,4 tys. psów i kotów. Około tysiąca z nich znalazło przez ten czas swoich opiekunów.(PAP)

autorka: Karolina Kropiwiec