W poniedziałek wizytę w Warszawie składa wiceszef KE Frans Timmermans; spotka się m.in. z premierem Mateuszem Morawieckim, szefem MSZ Jackiem Czaputowiczem, szefem gabinetu prezydenta Krzysztofem Szczerskim, I prezes SN Małgorzatą Gersdorf, a także prezes TK Julią Przyłębską.

Czarnecki w poniedziałkowej rozmowie na antenie TVP1 odniósł się do wypowiedzi Timmermansa, który - według europosła PiS - mówił, że nie przyjedzie do Polski, dopóki polscy politycy nie zrobią porządku z zastrzeżeniami Komisji Europejskiej. "A więc okazuje się, że Frans Timmermans uznał - samym faktem przyjazdu, wizyty - że coś się w Polsce zmieniło" - powiedział Czarnecki. Jak podkreślił, "wszystkie znaki na niebie i ziemi" wskazują na to, że kompromis Polski z KE jest realny.

Jak dodał, taki kompromis powinien być zawarty do początku maja, ponieważ - przypomniał - 2 maja rozpoczynają się negocjacje budżetu unijnego.

Zdaniem Czarneckiego, przedstawienie przez PiS nowelizacji ustaw o sądownictwie jest "mądrym zagraniem", ponieważ - jak ocenił - jeżeli Komisja Europejska rzeczywiście ma "dobrą wolę", powinna zgodzić się na proponowane rozwiązania. Chodzi o przygotowane przez PiS projekty zmian w ustawach o ustroju sądów powszechnych i o Sądzie Najwyższym oraz projekt nowelizacji przepisów ustaw o organizacji Trybunału Konstytucyjnego i statusie jego sędziów.

Reklama

Projekt nowelizacji ustaw o ustroju sądów powszechnych oraz o Sądzie Najwyższym przewiduje, że minister sprawiedliwości nie będzie mógł podjąć decyzji o odwołaniu prezesa lub wiceprezesa sądu bez opinii kolegium sądu oraz Krajowej Rady Sądownictwa. W projekcie PiS zaproponowano też zrównanie wieku przechodzenia w stan spoczynku sędziów dla kobiet i mężczyzn do 65 lat.

Projekt nowelizacji przepisów ustaw o organizacji Trybunału Konstytucyjnego i statusie jego sędziów przewiduje opublikowanie trzech dotychczas niepublikowanych orzeczeń wydanych z naruszeniem prawa przez TK.

Czarnecki pytany był również o powrót do polskiej polityki szefa Rady Europejskiej, b. premiera Donalda Tuska. "Myślę, że Polacy dobrze pamiętają lata Platformy i tej polityki, która się wiąże z aferami. Jestem przekonany, że Donald Tusk do polskiej polityki wróci tylko wtedy, kiedy będzie miał stuprocentową pewność, że wybory wygra, a ja uważam, że jest stuprocentowa pewność, że ich nie wygra" - ocenił.

Pod koniec marca w wywiadzie dla TVN24 Donald Tusk stwierdził, że po zakończeniu kadencji szefa Rady Europejskiej na pewno nie pójdzie na emeryturę. "W 2019 będę tutaj i niech nikt nie myśli, że będę oglądał wyłącznie telewizję, czy grał w piłkę z wnukami, chociaż z całą pewnością będę o tym pamiętał" - podkreślił. (PAP)