Ponad 240 tys. zł kary nałożyła prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów na spółkę Kreisel za nielegalne porozumienie na rynku budowlanym. Poznańska firma jest producentem zapraw, tynków oraz spoiw.

Jak informował UOKiK w środowym komunikacie, postępowanie antymonopolowe wszczęto w lipcu 2008 roku. Prezes UOKiK Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel stwierdziła, że spółka Kreisel Technika Budowlana zawarła nielegalne porozumienie z przedsiębiorcami sprzedającymi materiały chemii budowlanej. Sprawa dotyczy lat 2000-2008.

Z materiałów zgromadzonych przez UOKiK wynika, że spółka ustaliła w umowach handlowych z odbiorcami hurtowymi ceny odsprzedaży produktów chemii budowlanej. Hurtownie zobowiązały się, że nie będą stosować cen niższych od fabrycznych, pomniejszonych maksymalnie o 28 proc. W przypadku zastosowania mniejszych stawek dystrybutorzy musieli uzyskać pisemną akceptację firmy Kreisel.

"Zawarte porozumienie w rzeczywistości oznaczało ustalenie minimalnej ceny detalicznej na oferowane konsumentom produkty chemii budowlanej" - napisano w komunikacie.

W opinii Urzędu, firma działająca w ramach międzynarodowej grupy kapitałowej powinna posiadać odpowiednią wiedzę na temat zachowań naruszających równe zasady konkurencji. Okolicznością łagodzącą - zdaniem UOKiK - było zaprzestanie stosowania praktyki w trakcie prowadzonego postępowania. Firma zmieniła umowy z dystrybutorami.

Reklama

Za udział w porozumieniu, którego celem lub skutkiem jest ograniczenie konkurencji, grożą sankcje finansowe sięgające 10 proc. ubiegłorocznego przychodu.

Urząd ukarał również 25 dystrybutorów spośród 900, z którymi spółka handlowała. Kary wynoszą od 1 tys. zł do 12,2 tys. zł.

Decyzja nie jest ostateczna. Przedsiębiorcom przysługuje prawo odwołania się od niej do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Radosław Stankiewicz z firmy ARW Image Public Relations obsługującej medialnie spółkę Kreisel powiedział, że zarząd nie zdecydował jeszcze, czy będzie odwoływał się od decyzji UOKiK. Decyzję podejmie prawdopodobnie w piątek.

"Biorąc pod uwagę wysokość kary nałożonej przez UOKiK - ponad 200 tys. zł traktujemy to jako swoisty +mandat karny+" - powiedział Stankiewicz.