Nawet kilkadziesiąt największych w Polsce inwestycji infrastrukturalnych może się opóźnić - to efekt ustawy o udziale społeczeństwa w ochronie środowiska. W dłuższej perspektywie nowe regulacje mają umożliwić sprawną realizację inwestycji.
Z informacji zebranych przez GP wynika, że wejście w życie ustawy o udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko wydłuży czas potrzebny do rozpoczęcia nawet kilkudziesięciu największych inwestycji infrastrukturalnych w Polsce. Wśród zagrożonych są inwestycje drogowe, kolejowe, wodno-ściekowe oraz spalarnie odpadów o łącznej szacowanej wartości przekraczającej nawet 40 mld zł.
- Wpływa do nas coraz więcej wniosków o ponowne uzgodnienie decyzji o uwarunkowaniach środowiskowych m.in. dla inwestycji drogowych - przyznaje w rozmowie z GP Michał Kiełsznia, dyrektor Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.
- Dokumentacja do decyzji środowiskowych, które uzyskaliśmy w II połowie 2008 r., była już przygotowywana w duchu nowej ustawy. Chcemy się jednak upewnić, że nie ma w niej absolutnie żadnych błędów - tłumaczy Artur Mrugasiewicz z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Do GDOŚ wpłynęło już kilkanaście wniosków drogowców dotyczących m.in. budowy autostrady A1 na Śląsku, A4 z Krakowa do Tarnowa oraz fragmentu ekspresowej obwodnicy Warszawy.
Reklama
Wnioski o ponowne uzgodnienie uwarunkowań środowiskowych składają także kolejarze. Jak udało się ustalić GP, dotyczą one modernizacji kilku kluczowych odcinków na dwóch głównych magistralach kolejowych w kraju: E-30 biegnącej od zachodu przez Dolny Śląsk, Górny Śląsk i Małopolskę do granicy z Ukrainą oraz linii E-65 z Gdańska do Katowic przez Warszawę.

Firmy dmuchają na zimne

- W większości przypadków mamy już prawomocne decyzje środowiskowe, ale składamy wnioski o ponowne uzgodnienia, tak na wszelki wypadek. Nie chcemy mieć później zablokowanych remontów - mówi GP Agnieszka Safuta-Pawlak, członek zarządu PKP PLK, odpowiedzialna za inwestycje na kolei.
Według niej powtórzenie procedury oznacza nawet kilka miesięcy opóźnień.
- Nowe prawo bardzo utrudnia mi remontowanie kolejowej infrastruktury. Tym bardziej że przecież remontujemy istniejące już tory! - irytuje się członek zarządu PKP PLK.
Przepisy przejściowe ustawy dla inwestycji rozpoczętych według starego prawa, a niezakończonych prawomocną decyzją o pozwoleniu na budowę nie wymagają jednak wydania nowej decyzji uzgadniającej uwarunkowań środowiskowych.
- Inwestor ma jednak prawo złożyć wniosek o przeprowadzenie postępowania w sprawie oceny oddziaływania na środowisko przed uzyskaniem pozwolenia na budowę, ale wcale nie musi - wyjaśnia Berndetta Czerska z firmy Eficom doradzającej firmom.
- Możliwość wystąpienia o ponowną decyzję uzgadniającą uwarunkowania środowiskowe to dla inwestorów przywilej, bo pozwala na upewnienie się, że nie zmieniły się okoliczności, w których realizowana jest inwestycja, i umożliwia wydanie pozwolenia na budowę wolnego od jakichkolwiek niedociągnięć - mówi Czerska.
Lawina wniosków o ponowne uzgodnienia środowiskowe wynika m.in. z tego, że decyzje wydawane według starego prawa opierały się często na podstawie wątpliwych opracowań i raportów składanych przez drogowców oraz kolejarzy, w których brakowało np. odpowiedniego udokumentowania udziału społeczeństwa w konsultacjach lub wariantowania inwestycji.
Z tego powodu ekolodzy lub nawet zwykli mieszkańcy z łatwością blokowali rozpoczęcie inwestycji, bo te były wadliwie przygotowane. Teraz drogowcy próbują naprawiać swoje błędy. To oznacza, że rozpoczęcie budowy setek kilometrów dróg może się opóźnić. Jak bardzo? Niektóre z nich mogą nie powstać jeszcze długo.

Różne warianty drogi

Michał Kiełsznia mówi, że część składanych przez drogowców wniosków o powtórną decyzję środowiskową zawiera tzw. wariantowanie inwestycji, tzn. kilka możliwych przebiegów opiniowanych tras.
- Na etapie ponownej oceny dokumentacji środowiskowej może nie być możliwe opiniowanie wariantowania, na to może być już za późno. Jeszcze tego nie wiem, ale może tak być, że zostaną one cofnięte - mówi Michał Kiełsznia.
Nasi rozmówcy przyznają, że obecne zamieszanie może oznaczać spore opóźnienia w rozpoczęciu inwestycji. W długiej perspektywie nowe oraz powtórne decyzje środowiskowe, które wydawane są w zgodzie z unijnym prawem, pozwolą jednak uniknąć podobnych skandali, jak w przypadku budowy obwodnicy Augustowa zablokowanej przez Trybunał Europejski z powodu błędów w przygotowaniu inwestycji. Starcie ekologów blokujących inwestycję z drogowcami zakończyło się sromotną porażką tych drugich. W grudniu polskie sądy uchyliły pozwolenie na budowę, a w styczniu Generalna Dyrekcja rozwiązała nawet kontrakt z wykonawcą trasy. Powód - nie wiadomo, kiedy przerwana budowa zostanie wznowiona.
Bernadetta Czerska przyznaje, że lawina powtórnych wniosków jest spowodowana także tym, że banki niechętnie przyznają kredyty na ryzykowne, bo możliwe do zablokowania, inwestycje.
- Uważam jednak, że banki nadmiernie się asekurują. Nawet w przypadku inwestycji drogowych i ewentualnych zmian przebiegu tras kolidujących miejscami z obszarami chronionymi mamy pewność, że one prędzej czy później powstaną, ponieważ w dużej części finansowane są z unijnych środków. A nowe prawo środowiskowe zunifikowało nas z europejskimi regulacjami.

Boje o spalarnie

Na opóźnienia narażone są także spalarnie, do wybudowania których zobowiązaliśmy się wstępując do Unii Europejskiej. Niestety i w tym przypadku urzędnicy zwracają się do GDOŚ o wydanie powtórnych decyzji środowiskowych. Z problemami z budową borykają się aż w dziewięciu miastach: Warszawie, Gdańsku, Szczecinie, Poznaniu, Łodzi, Białymstoku, Rudzie Śląskiej, Katowicach, Bydgoszczy.
Inwestycją, która w całości będzie realizowana według nowego prawa, jest budowa spalarni w Krakowie. Żeby przekonać mieszkańców do jej powstania, w listopadzie 2008 roku Kraków powołał specjalną spółkę do realizacji inwestycji. Do zadań Krakowskiego Holdingu Komunalnego będzie należało przede wszystkim uzyskanie decyzji środowiskowej.
- Ideą KHK jest wyjście z informacją do mieszkańców miasta i informowanie o każdym etapie inwestycji i planach z nią związanych, a także słuchanie ich uwag i opinii w duchu nowej ustawy - mówi Małgorzata Marcińska, wiceprezes zarządu KHK.
Przyznaje ona, że unijne, a od niedawna także polskie, prawo środowiskowe jest bardzo skomplikowane i trudne do spełnienia - podwyższa też koszty inwestycji.
- Trzeba jednak pamiętać, że w naszym przypadku Unia zwróci nam aż 85 proc. kosztów - zastrzega wiceprezes zarządu KHK.
ZE STRONY PRAWA
Nowe prawo przewiduje, że przedsięwzięcia mogące znacząco lub potencjalnie znacząco oddziaływać na środowisko oraz na obszary Natura 2000 wymagają przeprowadzenia oceny. W ramach oceny określone muszą zostać: środowisko, zdrowie i warunki życia ludzi, dobra materialne, zabytki, dostępność kopalin, sposoby zapobiegania i zmniejszania negatywnego wpływu na środowisko przewidzianych inwestycji oraz zakres monitoringu przedsięwzięcia.
Zgodnie z przepisami, decyzja o środowiskowych uwarunkowaniach będzie wydawana przed wydaniem decyzji o: pozwoleniu na budowę, zatwierdzeniu projektu budowlanego, rozbiórce obiektów jądrowych, warunkach zabudowy i zagospodarowaniu terenu, koncesji na poszukiwanie i wydobywaniu złóż kopalin, regulacji wód i budowie wałów przeciwpowodziowych, lokalizacji autostrady, drogi publicznej, linii kolejowej. Decyzje te będą wydawane przez regionalnych dyrektorów ochrony środowiska, starostów, dyrektorów regionalnej dyrekcji Lasów Państwowych (w przypadku zmiany lasu na użytek rolny), wójtów, burmistrzów i prezydentów miast.