Administracja prezydenta USA Donalda Trumpa po cichu unieważnia przepisy ustawy o czystości powietrza (Clean Air Act) i spełnia życzenia sektorów przemysłu odpowiedzialnych za największe zanieczyszczenia - informuje w środę dziennik "The Hill".

Federalna Agencja Ochrony Środowiska (EPA) wydaje dyrektywy, które de facto unieważniają pewne zapisy ustawy i zezwalają na daleko idące rozluźnienie norm dopuszczalnych zanieczyszczeń, a także pozwalają fabrykom stosować bardziej korzystne dla nich sposoby obliczania szkodliwych emisji - pisze "The Hill".

Organizacje ekologiczne oraz broniące norm dotyczących zdrowia publicznego zwracają uwagę, że zastosowanie nowych norm EPA doprowadzi do zwiększenia zanieczyszczenia powietrza, i oskarżają agencję o brak transparencji oraz unikanie konsultacji społecznych.

Sam prezydent podpisał w ubiegłym tygodniu dyrektywę, zgodnie z którą wdrażanie najważniejszych przepisów ustawy Clean Air Act ma się odbywać w sposób "bardziej przyjazny dla przemysłu".

Koalicja organizacji ekologicznych pozwała EPA, od której domaga się zaprzestania prowadzenia polityki unieważniania przepisów ustawy bez właściwych procesów legislacyjnych i konsultacji społecznych oraz oceny szkodliwych skutków rozluźniania norm ekologicznych. Taki sam pozew złożyły demokratyczne stany, w tym Kalifornia, w której prokurator generalny Xavier Becerra ogłosił, że poczynania szefa EPA Scotta Pruitta są niemoralne i niezgodne z prawem.

Reklama

Gdy w ubiegłym roku Trump wycofał USA z paryskiego porozumienia klimatycznego, część stanów postanowiła przy nim pozostać i stosować się do jego wytycznych.

>>> Polecamy: Konsul USA: Zniesienie wiz jest możliwe jeszcze w tym roku