Wiceminister obrony narodowej Wojciech Skurkiewicz ocenił w sobotę, że zaplanowana na przyszły tydzień wizyta szefa MON Mariusza Błaszczaka w Stanach Zjednoczonych przyniesie „wymierne efekty”, a już na początku maja będzie można przekazać „bardzo dobre informacje” na ten temat.

Podczas sobotniego spotkania z mieszkańcami Lublińca (Śląskie) wiceminister przypomniał, że w minionym tygodniu polscy eksperci rozpoczęli drugą fazę negocjacji dotyczących zakupu kolejnych baterii rakiet Patriot – po tym, jak w marcu podpisano umowę sprzedaży Polsce przez USA pierwszych zestawów obrony powietrznej tego systemu.

„W najbliższym tygodniu, w przyszłą środę, do Stanów Zjednoczonych wylatuje minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, ma bardzo napięty plan wizyty. Jestem przekonany, że ta przyszłotygodniowa wizyta ministra obrony narodowej przyniesie absolutnie wymierne efekty. Za wcześnie jeszcze o tym mówić, ale mam nadzieję, że po długim weekendzie będziemy już mogli (…) przekazać bardzo dobre informacje” – powiedział Skurkiewicz.

Jak mówił, Polska należy do pięciu krajów, które wykonują swoje sojusznicze zobowiązania i przekazują 2 proc. PKB na obronność; w perspektywie roku 2030 ma to być już 2,5 proc. PKB. Wiceminister przypomniał, że obecne wydatki na obronę narodową są rekordowe i przekraczają 40 mld zł rocznie.

Skurkiewicz podkreślił, że przedstawiciele NATO, którzy przed kilkoma miesiącami oszacowali polskie wydatni na obronność na 1,99 proc. PKB, zmodyfikowali później tę informację, potwierdzając, że wydatki osiągnęły deklarowany przez Polskę poziom 2 proc. PKB.

Reklama

„Nie wzięli pod uwagę części tzw. środków niewygasających - to była niebagatelna kwota ponad pół mld zł, które mieliśmy zabukowane na zakup dodatkowych samolotów odrzutowych do szkolenia podchorążych w szkole orląt w Dęblinie. Umowa z Włochami została podpisana, tym samym te środki zostały przekazane i wypełniamy nasze zobowiązania sojusznicze w ramach NATO” – wyjaśnił wiceminister obrony narodowej.

Podkreślił, że priorytetem – nie tylko Polski – jest poprawa bezpieczeństwa w naszej części Europy. Przypomniał, że w Polsce obecne są wojska amerykańskie. „Obecność wojsk amerykańskich jest rotacyjna, ale (…) na tym nie poprzestajemy i czynimy dalsze zabiegi, starania, żeby obecność wojsk amerykańskich była zwiększona” – zadeklarował Skurkiewicz.

Wiceminister przypomniał o rządowych planach zwiększenia liczebności polskiej armii do 200 tys. żołnierzy, z których 150 tys. to zawodowi żołnierze operacyjni, a 50 tys. – członkowie tworzących się Wojsk Obrony Terytorialnej, które w pełni powinny działać w latach 2019-2020.

„Mamy już trzy brygady WOT na wschodniej ścianie kraju (Podlaska, Lubelska, Podkarpacka – PAP), w fazie tworzenia są kolejne trzy brygady i przesuwany się z tworzeniem WOT dalej na zachód, abyśmy z końcem roku 2019 mieli już całe pokrycie Rzeczpospolitej" – powiedział Skurkiewicz, przyznając, że przy tworzeniu tej formacji są „niewielkie poślizgi”, wynikające m.in. z problemów we współpracy z niektórymi samorządami, które powinny pomagać w tworzeniu bazy infrastrukturalnej dla wojsk terytorialnych. Wiceminister zapowiedział dalsze przywracanie wybranych obiektów wojskowych do celów służących wojsku i obronności.

„Wojska Obrony Terytorialnej to jest coś, co stworzyli sami Polacy; to nie jest widzimisię Skurkiewicza, Błaszczaka, Macierewicza (…). To życie nakreśliło potrzebę ich stworzenia” – ocenił wiceminister, przypominając, że ta formacja jest wzorowana zarówno na amerykańskiej Gwardii Narodowej, jak i formacjach działających np. w państwach północnej Europy. „Chcemy, żeby to był model dopasowany do Rzeczpospolitej” – zastrzegł Skurkiewicz.

„Jestem przekonany, że do roku 2019-2020 będziemy mogli mówić o Wojskach Obrony Terytorialnej, które będą zastępować obronę cywilną (…). Chcemy, żeby w każdym powiecie była przynajmniej jedna kompania terytorialsów, aby mogli służyć wam, nam, Polakom w każdej sytuacji – sąsiedzkiej czy szerszej, w sytuacji klęsk czy jakiegokolwiek zagrożenia; chcemy, żeby oni byli blisko was, blisko nas” – podsumował wiceszef MON.

Skurkiewicz zapowiedział, że MON zamierza w najbliższych miesiącach „odblokować” możliwość rozpoczynania służby w wojsku młodym ludziom, chcącym służyć w ramach korpusu szeregowych. „Chcemy wszystkim tym, którzy chcą służyć ojczyźnie, mają do tego predyspozycje i spełniają określone wymogi, (…) żeby ojczyźnie służyli” – zapewnił. Zapowiedział też poszerzenie pilotażu dotyczącego wsparcia klas mundurowych w szkołach – objęte nim będą 104 klasy, wobec 56 wcześniej.

W sobotnim spotkaniu w Lublińcu, oprócz wiceministra Skurkiewicza, uczestniczyli także posłowie PiS Andrzej Gawron, Szymon Giżyński i Lidia Burzyńska oraz senatorowie Artur Warzocha i Ryszard Majer. Była to część rozpoczętych przez tę partię konsultacji lokalnych, które mają potrwać do lipca. Jak mówił Skurkiewicz, chodzi nie tylko o pochwalenie się osiągnięciami ostatnich dwóch lat, ale przede wszystkim o rozmowę na temat problemów i spraw, które wymagają zmiany i modyfikacji.

„Chcemy iść dalej, bo wiemy, że w wielu obszarach są olbrzymie zapóźnienia, jest wiele niesprawiedliwości. Chcemy dalej pracować, żeby również państwo w takich ośrodkach jak Lubliniec mieli poczucie, że głos oddany w roku 2015 został dobrze oddany” – powiedział Skurkiewicz. Wśród dokonań rządów PiS wymienił m.in. przywrócenie niższego wieku emerytalnego, ograniczenie handlu w niedziele, reformę systemu edukacji, wprowadzenie stawki godzinowej (obecnie 13,70 zł) i podniesienie płacy minimalnej do 2,1 tys. zł.

Skurkiewicz przedstawił też planowane na najbliższy czas działania rządu, zaprezentowane przez tygodniem przez premiera Mateusza Morawieckiego. To m.in. wprowadzenie 300-złotowych wyprawek dla dzieci szkolnych, obniżony ZUS dla małej działalności gospodarczej, darmowe leki dla kobiet w ciąży, wsparcie samorządów w budowie i modernizacji dróg gminnych (5 mld zł) oraz uruchomienie programu Dostępność plus (kosztem 23 mld zł), poprawiającego dostęp osób starszych i niepełnosprawnych do infrastruktury i usług.

Wiceminister podkreślił, że PiS w każdym aspekcie „stawia na rodzinę”, stąd m.in. programy Rodzina 500 plus i Mieszkanie plus oraz działania pobudzające wzrost gospodarczy i tworzące nowe miejsca pracy. „Wskaźniki, które analizujemy, pokazują, że idziemy w dobrym kierunku, ale mamy świadomość, że to jest dopiero początek drogi (…); jest wiele obszarów, które wymagają intensywniejszych działań” – ocenił Skurkiewicz.

>>> Czytaj też: Okręty podwodne idą na dno. Polska po cichu pozbywa się floty