Na koniec czwartego kwartału 2017 roku relacja połączonego długu publicznego do PKB 19 państw strefy euro wyniosła dokładnie 86,7 proc.

Sytuacja jest jednak zróżnicowana w poszczególnych państwach. W położonej w najtrudniejszej sytuacji finansowej Grecji dług wynosi 178,6 proc. PKB; we Włoszech 131,8 proc., w Portugalii powyżej 125 proc., a w Belgii, Hiszpanii, na Cyprze i we Francji dług oscyluje wokół 100 proc. PKB. Po drugiej stronie są państwa takie jak Estonia z długiem wynoszącym 9 proc. czy Luksemburg - 23 proc. PKB.

Gospodarki tych państw są jednak zbyt małe, by zrównoważyć większe zadłużenie Francji czy Hiszpanii. To dobra sytuacja Niemiec, gdzie zadłużenie wynosi 64,1 proc. PKB czy Holandii (56,7 proc.) wpływa na zaniżanie średniej dla całego obszaru wspólnej waluty.

Dane pokazują, że sytuacja cały czas się poprawia. W ciągu 12 miesięcy dług publiczny wszystkich krajów eurolandu zmalał z 89 proc. PKB do 86,7 proc. PKB. Części państw udaje się wypracowywać nadwyżkę budżetową. Wśród nich najwyższą, bo prawie 4-procentową (w relacji do PKB) ma Malta, nieco ponad 2 proc. mają Cypr, Luksemburg, Niemcy i Holandia, natomiast Grecja i Litwa mają powyżej 1 proc. PKB nadwyżki w swojej kasie. Zrównoważonym budżetem może pochwalić się Słowenia.

Reklama

Niemal wszystkie z pozostałych krajów strefy euro miały w ubiegłym roku deficyt poniżej progu 3 proc. PKB. Zdecydowana większość mieściła się w widełkach pomiędzy 0 a 1 proc. - do tej grupy należą Estonia, Irlandia, Łotwa, Finlandia, Austria, Belgia i Słowacja.

Włochy i Francja, dwie duże gospodarki eurolandu, utrzymują deficyt na poziomie pomiędzy 2 a 3 proc. PKB, podobnie jak Portugalia. Hiszpania jest nieco ponad 3-procentowym progiem. "Gospodarki strefy euro naprawiają dach w czasie dobrej pogody" - skomentował dziennik "Financial Times".

>>> Czytaj też: SBB pisze skargę do Komisji Europejskiej na wyroki w sprawach frankowiczów