Handel detaliczny w USA przeżywa ostatnio wstrząs. Liczba zamykanych sklepów jest tak duża, że sektor jest na dobrej drodze, aby pobić w tym zakresie w bieżącym roku rekord.

Jednak problem nie dotyczy całej branży. Kering, francuski holding, który skupia producentów markowych produktów ma za sobą zdumiewająco dobry początek roku - podaje Quartz.

Dzięki markom takim jak Gucci, Saint Lauren czy Bottega Veneta (które odpowiadają za 80 proc. jego sprzedaży) Kering zanotował w pierwszym kwartale roku w USA tak duży, a może nawet większy niż w innych regionach wzrost sprzedaży. USA są oczywiście dla holdingu największym rynkiem zbytu w Ameryce Północnej.

Dyrektor finansowy grupy Jean-Marc Duplaix wyjaśnił, dlaczego jej marki odnoszą tak znakomite wyniki w USA. Głównym powodem jest znacząca poprawa, jaka zaszła w branżowym otoczeniu w Stanach Zjednoczonych. Brzmi to paradoksalnie w świecie, w którym trwa masowe zamykanie sklepów z odzieżą. Jak to wyjaśnić? Branża wyraźnie podzieliła się na dwie części. Najwyższy (luksusowy) i najniższy segment rynku ma się znakomicie, podczas gdy środkowy doświadcza zapaści.

Presja ciążąca na branży zmusza detalistów do dużej selektywności w zakresie promowanych marek. Często decydują się oni na te, które mają konsumentom do zaoferowania coś unikalnego.

Reklama

Na czym polega siła marek Keringa? W przypadku Gucciego tajemnica sukcesu tkwi w bardzo szybkim wzroście sprzedaży online, która podwoiła się w porównaniu do poprzedniego kwartału (i była napędzana głównie przez amerykański rynek). Znacznie wzrosła też sprzedaż produktów marek firmy turystom, których znaczną część stanowią zdaje się zamożni Chińczycy. Markom pomogła też indywidualizacja strategii.