Cięcia wynagrodzenia szefów banków, które potrzebują publicznego wsparcia, by poradzić sobie z kryzysem, to "pożyteczne narzędzie" - oceniła w piątek Komisja Europejska (KE).

Zastrzegła jednak, że nie ma zamiaru narzucać takiego rozwiązania - w przeciwieństwie do Stanów Zjednoczonych, gdzie w planie pobudzenia gospodarki przewidziano ograniczenia wynagrodzeń do pół miliona dolarów rocznie dla szefów instytucji, które otrzymają pomoc od państwa.

"Nie każemy krajom członkowskim tego robić. Do każdego z nich należy decyzja" - powiedział rzecznik KE ds. konkurencji Jonathan Todd. "Natomiast chętnie akceptujemy ograniczenie wynagrodzeń i premii kadry zarządzającej, gdyż jest to dodatkowa zachęta do jak najszybszego zwrotu pieniędzy do budżetu państwa" - wyjaśnił.

Dodał, że KE "bierze pod uwagę" ten środek, zatwierdzając kolejne nadsyłane przez rządy krajów członkowskich plany pomocy dla instytucji finansowych. KE uważa, że cięcia płac dla prezesów i członków zarządu mogą być też stosowane w przypadku restrukturyzacji firm, które dostały pomoc publiczną. KE zatwierdza taką pomoc, upewniwszy się, że przyniesie ona długoterminową rentowność zakładów.

"Jeśli wśród (różnych) środków, które uczynią firmę bardziej rentowną, jest ograniczenie dywidendy albo wynagrodzenia dla kadry zarządzającej, to tym lepiej. Jednak nie jest to obowiązek" - powiedział Todd.

Reklama

Debata nad ograniczeniem nadmiernych zarobków i odpraw dla menedżerów trwa w UE od wielu lat. Dotychczasowa niewiążąca rekomendacja Komisji Europejskiej w tej sprawie z 2004 roku jest powszechnie uważana za niewystarczającą.

W październiku zeszłego roku ministrowie finansów "27" postanowili zainterweniować, zdając sobie sprawę, że w dobie kryzysu finansowego kwestia zarobków i odpraw wypłacanych menedżerom stała się jeszcze bardziej drażliwa. Zażądali we wspólnej deklaracji większej kontroli akcjonariuszy nad zarobkami menedżerów najwyższego szczebla, przejrzystości tych zarobków oraz ich większego uzależnienia od wyników finansowych przedsiębiorstw.

O zlikwidowanie przepaści między zarobkami przeciętnych pracowników a kadry zarządzającej od dawna apelują europejskie związki zawodowe. Według obliczeń związkowców 20 najlepiej opłacanych szefów europejskich przedsiębiorstw zarabia 300 razy więcej (ok. 8,5 mln euro rocznie) niż przeciętny pracownik.

Michał Kot