Jak dodał, nie spodziewa się, by podobne wyłączenia stały się w przyszłości stałą praktyką.

"Prowadzimy potencjalnie owocne dyskusje o ogólnym obniżeniu napięć w relacjach handlowych - poinformował Ross w wywiadzie dla telewizji CNBC. - Nie wydaje mi się, byśmy zamierzali przyznawać wydłużone wyłączenia, podważałoby to celowość (nowych ceł)."

Powiedział też, że administracja USA jest przygotowana na nałożenie ceł na Chiny, jeśli wysłana do Pekinu amerykańska delegacja nie zdoła wypracować z tamtejszymi władzami porozumienia zmniejszającego nierównowagę handlową między obu krajami. "Tak czy inaczej zajmiemy się tym powracającym problemem w handlu z Chinami" - zapowiedział Ross.

W poniedziałek prezydent USA Donald Trump ogłosił, że odracza o miesiąc wejście w życie ceł na stal i aluminium importowanych z Unii Europejskiej, Kanady i Meksyku. Cła w wysokości 25 proc. na stal i 10 proc. na aluminium miały wejść w życie we wtorek 1 maja.

Reklama

UE ostro skrytykowała decyzję o wprowadzeniu tych karnych ceł i w reakcji zapowiedziała odwetowe cła na towary eksportowane przez USA, w tym burbon i motocykle marki Harley Davidson. Pochodzą one ze stanów, w których kandydatów Partii Republikańskiej czeka trudna walka w listopadowych wyborach do Izby Reprezentantów i Senatu.

Meksyk i Kanada obecnie renegocjują z USA układ NAFTA o wolnym handlu. Karne amerykańskie cła na stal i aluminium obejmują już eksport m.in. z Rosji, Chin i Japonii.

Zdaniem ekspertów decyzja prezydenta Trumpa była spełnieniem obietnicy wyborczej dla elektoratu ze stanów, w których konkurencja ze strony taniej stali i aluminium z zagranicy wywołała załamanie się produkcji przemysłowej i wysokie bezrobocie. (PAP)

akl/ ap/