"Dla Stephane'a Traverta, ministra rolnictwa i gospodarki żywnościowej, tak drastyczne, duże i wykonywane na ślepo cięcia są zwyczajnie nie do pomyślenia" - podkreślił francuski resort w oświadczeniu.

"Stwarza to bezprecedensowe zagrożenie dla opłacalności gospodarstw rolnych, bo poważnie dotknęłoby to dochodów rolników, dla których dopłaty bezpośrednie to ważne zabezpieczenie. Francja nie może zaakceptować jakiegokolwiek obniżenia dochodów rolników" - dodało ministerstwo.

Sam Travert zapowiedział, że wraz z rządem i prezydentem Emmanuelem Macronem będzie "bronił odpowiedzialnego budżetu".

KE proponuje, by w nowym budżecie na rolnictwo przeznaczono 365 mld euro, czyli o 5 proc. mniej niż w obecnej "siedmiolatce". Suma ta stanowiłaby mniej niż 30 proc. całego budżetu, ustalonego na 1,279 biliona euro; 20 lat wcześniej było to ponad 45 proc. - zauważa Reuters.

Reklama

Zgodnie z propozycją KE kraje unijne musiałyby ustalić limit dopłat dla dużych gospodarstw lub wprowadzić malejące dopłaty uzależnione od ich wielkości, a resztę środków przekazać małych i średnim gospodarstwom.

Cięcia w budżecie unijny komisarz ds. rolnictwa Phil Hogan uzasadniał zbliżającym się Brexitem oraz "nowymi priorytetami".

Francja jest zdecydowanie największym beneficjentem WPR oraz największym producentem rolnym w UE (w 2016 roku wartość produkcji rolnej wyniosła - według danych Eurostatu - ponad 70 mld euro).

W najbliższych tygodniach Komisja przedstawi szczegółowe propozycje dotyczące przyszłych programów finansowych dla poszczególnych sektorów. Do przyjęcia budżetu potrzebna jest jednomyślność wszystkich państw UE, jednak do towarzyszących im poszczególnych rozporządzeń już nie. (PAP)

akl/ kar/