Prezydent Południa Mun Dze-in triumfuje: jest o krok od historycznego przełomu z Północą. O ile nie powtórzy błędów sprzed lat.
Spektakl, jaki rozegrał się w ostatni piątek na granicy obu Korei, był starannie wyreżyserowany. Przywódcy Północy i Południa – Kim Dzong Un oraz Mun Dze-in – spotkali się na wyznaczonej w 1953 r. linii demarkacyjnej. Najpierw był uścisk dłoni, potem prawdopodobnie jedyny spontaniczny element przedstawienia: Mun przekroczył symboliczną granicę i stanął na terytorium Północy. Po czym trzymając się za ręce obaj liderzy przeszli na terytorium Południa.
Niespiesznym krokiem zwalisty Najwyższy Przywódca i szczupły prezydent przemierzyli graniczną wioskę Panmundżom do Domu Pokoju, położonego na jej południowym krańcu. Eskortowali ich gwardziści południowokoreańscy – aby nie urazić gościa z Północy ubrani w tradycyjne stroje z wcześniejszych stuleci, a nie współczesne mundury. W pawilonie, w którym obradowano, również roiło się od symboliki: na ścianie zawieszono obraz przedstawiający górę Kumgang – miejsce symboliczne dla Koreańczyków z obu części półwyspu, krzesła przyozdobiono mapą Półwyspu Koreańskiego obejmującą wyspy Dokdo, do których rości sobie prawa także Japonia (a nic tak nie łączy Koreańczyków, jak niechęć do Tokio). Całości dopełnił owalny stół, którego średnica w miejscu, w którym siedzieli przywódcy, wynosiła dokładnie 2 metry i 18 milimetrów – czytelna aluzja do „roku pamiętnego”.

Tak tylko pytam

– Zaczynamy nową epokę w historii naszych relacji – zapowiedział Kim Dzong Un. – Żegnamy zamrożone relacje między nami, które były koszmarem, i ogłaszamy światu początek ciepłej wiosny – rozpływał się północnokoreański lider. Trudno polemizować ze spektakularnością tego spotkania. Czy ze szczytu w Panmundżon wynika jednak coś poza symboliką? Bilans na dzisiaj to zasadzone wspólnie drzewko i zdjęte przez Seul na początku tego tygodnia głośniki, które przez linię demarkacyjną zalewały strażników z Północy propagandowymi komunikatami Seulu (Północ zresztą odwdzięczała się tym samym, na przemian z bojowymi marszami).
Reklama