Jestem przekonany, że referendum ws. konstytucji odbędzie się; jest mało prawdopodobne, że Senat nie wyrazi zgody na jego organizację - powiedział w piątek wiceszef kancelarii prezydenta Paweł Mucha. Jego zdaniem senatorowie zajmą się wnioskiem prezydenta ws. referendum w lipcu.

Prezydent ogłosił inicjatywę referendum w sprawie zmian w konstytucji 3 maja ub.r. Mówił, że chce, by odbyło się ono w 100. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości - 11 listopada 2018 r., albo trwało dwa dni - 10 i 11 listopada.

Marszałek Senatu Stanisław Karczewski zaznaczył w piątek, że nie jest optymistycznie nastawiony do organizacji referendum w dniu Święta Niepodległości, czyli 11 listopada.

Minister Mucha w rozmowie w TVN24 wyraził przekonanie, że referendum konsultacyjne ws. konstytucji odbędzie się.

Jego zdaniem, jeśli prezydent chce rozstrzygnięcia narodu w głosowaniu referendalnym ws. konstytucji, "to jest rzecz, która musi być zaakceptowana przez Senat". "Wydaje mi się niezwykle mało prawdopodobne, żeby senatorowie, którym pan prezydent przedłoży projekt postanowienia o zarządzeniu referendum ogólnokrajowego zdecydowali, że to referendum się nie odbędzie" - zaznaczył.

Reklama

Zdaniem wiceszefa Kancelarii Prezydenta RP odbieranie narodowi możliwości wypowiadania się w najważniejszych sprawach konstytucyjnych byłoby zupełnie niezrozumiałe. "Przeczy to istocie demokracji. Trzeba zważyć też na to, że model społecznego stanowienia prawa to +clue+ propozycji prezydenta" - dodał.

Mucha nie podzielił poglądu, że Prawo i Sprawiedliwość nie chce, aby referendum się odbyło. "PiS ma w programie potrzebę zmiany konstytucji. PiS mówi +tak - dobrze, że prezydent rozpoczął dyskusję; mamy określone wątpliwości+, ale tu nie ma negacji potrzeby zmiany konstytucji" - wyjaśnił.

Pytany, kiedy projekt prezydenta ws. referendum trafi do Senatu, powiedział, że "zgodnie z obowiązującymi przepisami debata w Senacie byłaby w lipcu".

Mucha podkreślił, że prezydentowi zależy na tym, aby referendalny proces społeczny był rozpisany na lata. "Z jednej strony mówimy o dwudniowym referendum, a później mówimy, (...) że jeżeli większość Polaków biorących udział w tym referendum wypowie się za zmianą konstytucji, to będą toczyły się dalsze prace" - wskazał.

Zdaniem ministra, jeżeli frekwencja w głosowaniu referendalnym będzie niewielka to "znaczyłoby, że nie mamy do czynienia z momentem konstytucyjnym". "Myślę jednak, że antydemokratyczne jest mówienie ludziom +nie idźcie na referendum, w którym będziemy decydować o polskiej konstytucji+. To jest odbieranie możliwości suwerenowi samostanowienia o swoim losie" - ocenił.

Według Muchy społeczeństwo jest w stanie decydować w wielu kluczowych sprawach. "Społeczeństwo powinno zdecydować na temat roli ustrojowej prezydenta, na temat referendów w naszej konstytucji, na temat wymiaru sprawiedliwości. Wiele jest sfer, gdzie wypowiedź społeczeństwa jest kluczowa" - wskazał.

Mucha dodał, że nie widzi żadnych zagrożeń związanych z organizacją referendum konsultacyjnego. Natomiast podkreślił, że dostrzega szansę "budowy nowoczesnej konstytucji, która będzie podstawą sprawnie funkcjonującego państwa na kolejne dziesięciolecia".

W maju ub. roku również prezes PiS Jarosław Kaczyński ocenił, że w konstytucji konieczne są zmiany. Prezes PiS wypowiadał się jednak krytycznie o pomyśle przeprowadzenia referendum konsultacyjnego w Święto Niepodległości. O swoich wątpliwościach dot. terminu referendum wielokrotnie wypowiadał się również marszałek Senatu Stanisław Karczewski.

W myśl obowiązujących przepisów referendum ogólnokrajowe w sprawach o szczególnym znaczeniu dla państwa ma prawo zarządzić Sejm, lub prezydent za zgodą Senatu.

Zgodnie z ustawą o referendum ogólnokrajowym, prezydent przekazuje Senatowi projekt postanowienia o zarządzeniu referendum, zawierający treść pytań lub wariantów rozwiązania w sprawie poddanej pod referendum, a także termin jego przeprowadzenia. Senat w terminie 14 dni od dnia przekazania projektu postanowienia podejmuje uchwałę w sprawie wyrażenia zgody na zarządzenie referendum.

Do wyrażenia zgody na przeprowadzenie referendum konieczna jest bezwzględna większość głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby senatorów.