Premier Viktor Orban w zeszłym miesiącu wygrał trzeci raz z rzędu wybory, w których dominowała zaciekła kampania antyimigracyjna Fideszu, znajdująca w elektoracie odbiorców zwłaszcza w biedniejszych wiejskich regionach kraju. Koalicja partii Orbana oraz Chrześcijańsko-Demokratycznej Partii Ludowej (KDNP) zdobyła większość dwóch trzecich w parlamencie, co umożliwia jej nowelizację konstytucji.

Gulyas powiedział, że nie są przeprowadzane obecnie żadne reformy, które podważyłyby niezależność sądownictwa.

"Jeśli doszłoby do jakichkolwiek zmian, nie wpłynie to na konstytucyjny wymóg niezależności sądów" - opowiedział Gulyas, zapytany, czy podobny do polskiego konflikt może się pojawić w trzeciej kadencji Orbana od czasu jego zwycięstwa w wyborach w 2010 roku i przeprowadzenia serii reform.

"Gdyby pojawiły się jakiekolwiek zamiary, by wprowadzić zmiany, to dotyczyłyby one ministra sprawiedliwości, a na dzień dzisiejszy nic o tym nie wiem" - powiedział Gulyas w wywiadzie dla agencji Reutera.

Reklama

Gulyas oświadczył, że utrzymanie wzrostu gospodarczego powyżej 4 procent w nadchodzących latach wymagałoby dodatkowych środków, które są obecnie omawiane, ale żadnych decyzji nie podjęto.

"Od sektora rolnego, przez przemysł, sektor maszynowy i budownictwo chcielibyśmy, aby rozwój ten był szeroko zakrojony" - powiedział Gulyas, odmawiając dalszych komentarzy na temat dyskutowanych konkretnych propozycji.

Powiedział, że nowy rząd będzie naciskał na podwyżki minimalnego wynagrodzenia. Według niego podwyżki płac i silny wzrost gospodarczy mogą pomóc Węgrom szybciej wyrównać standard życia do standardu zachodniego; dodał, że wejście Węgier w ciągu najbliższych czterech lat do strefy euro jest mało prawdopodobne.

"Na razie większość ekonomistów zgadza się, że powinniśmy wejść do strefy euro, kiedy osiągniemy 80-90 proc. przeciętnego poziomu życia w UE" - powiedział Gulyas, dodając, że obecnie na Węgrzech poziom ten ocenia się na 69 proc. "Powinniśmy wejść do strefy euro, kiedy będzie to służyć interesom węgierskiej gospodarki i obywateli" - zaznaczył.

Gulyas powiedział również, że Węgry nie zamierzają prowadzić rozmów na temat przyszłego budżetu unijnego z zamiarem weta.

Komisja Europejska zaproponowała w ubiegłym tygodniu nowy, większy, wieloletni budżet UE na lata 2021-2027, co zapoczątkowało spory pomiędzy państwami członkowskimi dotyczące sposobu wypełnienia luki finansowej po wyjściu z UE Wielkiej Brytanii w przyszłym roku.

Orban ostrzegł w piątek, że Budapeszt nie zawaha się zawetować projektu budżetu, który zawiera mechanizm uzależniający dostęp do funduszy unijnych od przestrzegania praworządności. Budapeszt, podobnie jak Warszawa, był wielokrotnie krytykowany przez Brukselę za podejmowanie działań uznawanych za podważające standardy demokratyczne.

Proponowany przez KE nowy instrument, do którego przyjęcia nie będzie potrzebna jednomyślność, ma chronić unijną kasę przed "ryzykiem finansowym związanym z uogólnionymi brakami w zakresie praworządności w państwach członkowskich".

"Należymy do tych, którzy racjonalnie podchodzą do wyjścia drugiej najsilniejszej gospodarki z UE - powiedział Gulyas. - Przyjęliśmy pozycję negocjacyjną otwartą na rozsądne propozycje".

>>> Czytaj też: Johnson: Plan premier Theresy May ws. partnerstwa celnego z UE jest "szalony"