Choć zewsząd słychać o kryzysie finansowym i recesji, to są firmy, które właśnie teraz zaczynają szukać swego miejsca na rynku. Są też spółki, które mimo kryzysu szukają pracowników.
Gdy dwa lata temu zaczynaliśmy projekt, nikt nie myślał o kryzysie. Gospodarka świetnie się rozwijała. Dziś jest kryzys, a my właśnie skończyliśmy prace nad naszym produktem. Nie mamy wyjścia, musimy zacząć sprzedawać nasze rozwiązanie - mówi Daniel Kossmann, prezes spółki Qitio.
Qitio produkuje nowoczesne systemy alarmowe do mieszkań i domów. System do powiadamiania wykorzystuje bezprzewodową komórkową transmisję danych.
Qitio powołali niemiecki producent oprogramowania i polski producent systemów komputerowych.
- Właściciele zainwestowali w firmę 1 mln euro. Mamy środki na kapitał obrotowy i marketing. Działamy bardzo oszczędnie. Firma zatrudnia jedną osobę, czyli mnie. Za wszystko płacimy pieniędzmi od właścicieli - opowiada prezes Daniel Kossmann.
Reklama
Dziesięć lat temu działalność zaczynała krakowska spółka WebSoft, która dziś nazywa się Software Mind. Spółka ruszała tuż po kryzysie rosyjskim z 1998 roku i na krótko przed pęknięciem w 2000 roku bańki internetowej. Dziś zatrudnia ponad 100 osób i szuka kolejnych 15 specjalistów.
- Zaczynaliśmy we dwóch, wspólnie z Grzegorzem Młynarczykiem, a firma finansowała się z pierwszego podpisanego kontraktu - mówi Konrad Siatka, wiceprezes Software Mind.
Na początku firma zajmowała się usługami IT i dedykowanymi rozwiązaniami dla klientów z Europy Zachodniej. Powstały pomysły na nowe projekty, a to wymagało pieniędzy.
- Chcieliśmy mieć własne produkty. W 2006 roku pozyskaliśmy inwestora: fundusz IIF. Do firmy dołączył też Janusz Homa. Pozyskany kapitał zainwestowaliśmy w produkt oraz w sprzedaż i marketing - mówi Konrad Siatka.
Daniel Kossmann ma świadomość, że teraz na pieniądze inwestorów finansowych, czy też kredyty bankowe Qitio nie ma co liczyć. Biznes- plan nie przewiduje też pozyskiwania pieniędzy w przyszłości.
- Wierzymy, że nasz produkt jest na tyle dobry, że będzie przynosił zyski - mówi Daniel Kossmann.
Dwaj właściciele Software Mind, zyskując inwestorów, musieli podzielić się władzą: nowi inwestorzy objęli 70 proc. akcji. Za pozyskany kapitał powstał informatyczny system wspierający obsługę relacji z klientami, przeznaczony dla firm średniej wielkości.
- Systemy CRM dla mniejszych firm produkowała jedna z polskich firm. Dla większych - światowi potentaci. Tu była luka. Przygotowanie produktu trwało 1,5 roku - mówi Konrad Siatka.
Firma skoncentrowała się na sektorach: telekomunikacji i finansowym i znalazła dużego klienta: m.in. Dialog. Związki z inwestorem przyniosły Software Mind także kontrakt związany oprogramowaniem semantycznym.
- To przyszłościowe rozwiązanie, wykorzystywane przy ochronie tożsamości osób - mówi Konrad Siatka.
Qitio nie planuje innych produktów. Jego szef twierdzi, że firma będzie rozwijała przygotowany system. Zakłada, że w ciągu pięciu lat produkt firmy będzie dostępny w 50 krajach świata. Na początek planowane jest wejście na rynek polski i litewski, a potem niemiecki. Software Mind dziś 55 proc. swych przychodów osiąga w Polsce, kolejne 30 proc. w krajach UE, a resztę w USA.
- Nasi zachodni klienci odczuwają kryzys, ale na razie my tego nie odczuwamy. Mamy więcej projektów, niż zakładaliśmy, ale z rozwagą patrzymy w przyszłość - dodaje wiceprezes Software Mind.
OPINIA
KRZYSZTOF PIGLOWSKI
dyrektor w firmie doradczej Ernst & Young
Firmy rozpoczynające działalność (strat-up - przyp. GP) w kryzysie krótkoterminowo mogą mieć problemy. Kryzys nie ułatwi im startu i utrudni zdobywanie finansowania działalności. Inwestorzy bardzo ostrożnie podchodzą do jakichkolwiek nowych projektów, a to oznacza, że start-up muszą liczyć na własne środki. W dłuższej perspektywie kryzys powinien doprowadzić do promowania wiedzy ludzkiej, a firmy technologiczne to materializacja wiedzy ludzkiej i nauki. Po kryzysie w cenie będzie postęp i branże z nim związane.