“Nie jesteśmy przeciwni temu, by utrzymać pewną wielkość tranzytu przez Ukrainę” - powiedział Ławrow po spotkaniu. Dodał, że najważniejszą sprawą jest uzasadnienie ekonomiczne tranzytu, a nie - jak to ujął - “polityczne narzucanie”. “Jesteśmy gotowi do takich konsultacji ze stroną ukraińską i powiedzieliśmy o tym dzisiaj naszym niemieckim kolegom” - dodał szef dyplomacji.

Ocenił przy tym, że “nie ma wątpliwości”, iż planowany gazociąg Nord Stream 2 z Rosji do Niemiec po dnie Morza Bałtyckiego to projekt “niezbędny”, "absolutnie uzasadniony ekonomicznie i korzystny dla Europy”. Szef MSZ Rosji powiedział też, że koszt tranzytu gazu przez Nord Stream 2 będzie półtora raza niższy niż jest to obecnie.

W ostatnich tygodniach przedstawiciele Rosji mówili publicznie, że w przyszłości tranzyt gazu przez Ukrainę do krajów zachodnich może być utrzymany w pewnej skali, przy czym strona ukraińska powinna uzasadnić "celowość ekonomiczną" nowego kontraktu tranzytowego z Rosją. W przeszłości Rosja zapowiadała, że po uruchomieniu Nord Stream 2 pod koniec przyszłego roku zaprzestanie przesyłania gazu rurociągami biegnącymi przez terytorium Ukrainy.

Kanclerz Niemiec Angela Merkel powiedziała w połowie kwietnia, że Nord Stream 2 to "projekt ekonomiczny", niemniej Ukraina powinna w przyszłości "nadal odgrywać swą rolę jako kraj tranzytu gazu".

Reklama

Nord Stream 2 ma powstać równolegle do uruchomionego w 2011 roku gazociągu Nord Stream. Ma to być dwunitkowa magistrala gazowa o mocy przesyłowej 55 mld metrów sześciennych surowca rocznie. Budowie gazociągu sprzeciwiają się Polska, kraje bałtyckie i Ukraina.

Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)