"Z przykrością informujemy, że związek zawodowy pilotów zdecydował się zorganizować strajk w poniedziałek 14 maja i w środę 16 maja. Niestety jesteśmy zmuszeni odwołać (część) naszych lotów" - podał przewoźnik na swojej stronie internetowej.

Z informacji belgijskiego nadawcy VRT wynika, że wiele z zaplanowanych na poniedziałek 278 lotów zostanie anulowanych. Spotkanie przedstawicieli zarządu Brussels Airlines i reprezentantów załogi, jakie odbyło się wcześniej w tym tygodniu, nie przyniosło przełomu.

Piloci zdecydowali się na przeprowadzenie akcji protestacyjnej w poniedziałek, aby nie dotknęła ona podróżnych wracających do domu po długim weekendzie. Obchodzony w czwartek Dzień Wniebowstąpienia był w Belgii dniem wolnym od pracy. Dodatkowo od środy do końca tygodnia nie pracują instytucje europejskie, przez co z Brukseli wyjeżdżały dziesiątki tysięcy urzędników i osób pracujących w firmach działających w rytmie instytucjonalnym.

Według portalu VRT flagowy przewoźnik belgijski w poniedziałek będzie musiał uziemić większość swoich maszyn; 75 proc. lotów może być odwołanych. Linie zachęcają pasażerów do sprawdzania informacji o swoich lotach na stronie internetowej. Oferują też pasażerom pełny zwrot pieniędzy za bilet lub darmową zmianę terminu przelotu. Przewoźnik w sumie zamierza skontaktować się z 63 tys. osób, aby zasugerować im alternatywny lot.

Reklama

Brussels Airlines mają w planach zagwarantowanie przelotów na 12 kierunkach: do duńskiego Billund, Kopenhagi, Sztokholmu, Goeteborga, Berlina, Hanoweru, Bazylei, Mediolanu, Turynu, Nantes oraz Paryża i Strasburga. Loty z Nowego Jorku mają lądować w Niemczech. Strajk i jego konsekwencje mają wyglądać podobnie w poniedziałek i środę.

Jest jednak szansa na porozumienie. Na poniedziałek zaplanowano kolejne spotkanie przedstawicieli załogi i zarządu. Jeśli jednak nie zakończy się ono powodzeniem, niewykluczone są koleje akcje protestacyjne.

Piloci chcą wyższych płac i lepszych warunków pracy. Środowa akcja będzie też częścią szerszego protestu przeciwko reformom emerytalnym belgijskiego rządu.

Z Brukseli Krzysztof Strzępka (PAP)