Prezydent USA Donald Trump napisał w niedzielę na Twitterze, że prowadzi rozmowy z przywódcą Chin Xi Jinpingiem, aby umożliwić chińskiej korporacji telekomunikacyjnej ZTE Corp. "szybki powrót do biznesu". W kwietniu USA nałożyły restrykcje na ZTE.

"Prezydent Chin Xi i ja pracujemy nad tym, by wielkiej chińskiej firmie telefonicznej ZTE dać możliwość powrotu do interesów. Zbyt wiele straconych miejsc pracy w Chinach. Resort handlu dostał instrukcje, by to załatwić!" - głosi tweet prezydenta.

W połowie kwietnia resort handlu USA zabronił amerykańskim firmom sprzedawania części ZTE Corp., która - jak poinformował wtedy minister handlu Wilbur Ross - złamała prawo, dostarczając nielegalnie Iranowi i Korei Płn. sprzęt telekomunikacyjny.

Stany Zjednoczone nałożyły już w marcu 2017 roku na ZTE karę w wysokości 1,2 mld dol. za złamanie embarga na eksport do Iranu i Korei Północnej.

Zakaz objął takie części jak mikroprocesory czy rutery, które mogą być wykorzystywane do szyfrowania danych.

Reklama

W czwartek ZTE wstrzymał sprzedaż telefonów i innych urządzeń elektronicznych i poinformował hongkońską giełdę o zawieszeniu „najważniejszych działań operacyjnych” w związku z amerykańskimi sankcjami. Mogą one mieć druzgocące efekty dla drugiego co do wielkości chińskiego wytwórcy sprzętu telekomunikacyjnego, gdyż istotna część używanych przez niego komponentów pochodzi z USA.

Ważnymi dostawcami komponentów dla ZTE były takie amerykańskie giganty jak Intel czy Qualcomm.

W styczniu Republikanie w Kongresie zgłosili projekt ustawy zakazującej amerykańskim organizacjom rządowym wykorzystywania i zamawiania usług oraz sprzętu telekomunikacyjnego powiązanego z takimi chińskimi firmami jak Huawei i ZTE. Uzasadniono to względami bezpieczeństwa narodowego. Z tego samego powodu amerykański rząd zablokował również serię przejęć przez chińskie firmy.

W 2012 roku Huawei i ZTE były w USA przedmiotem śledztwa pod zarzutem szpiegostwa i stwarzania zagrożenia dla krytycznej infrastruktury. Amerykański rząd oskarżył chińskie firmy o instalowanie w produktach "tylnych drzwi", zapewniających władzom w Pekinie dostęp do wrażliwych informacji, na przykład miejsca pobytu użytkownika.

>>> Czytaj też: Kilkanaście lat pracy na marne. USA idą na kolizję z Iranem