Według telewizji al-Szarkija ugrupowanie al-Nasr, na którego czele stoi premier Iraku Hajdar Dżawwad al-Abadi, uzyskało 56 miejsc w parlamencie, a koalicja Sairun – 50, natomiast blok al-Fatah, zbudowany na bazie szyickich milicji Oddziałów Mobilizacji Ludowej, tylko 25. Również 25 mandatów zdobyła Partia Demokratyczna Kurdystanu (PDK), a 29 mandatów zdominowana przez sunnitów koalicja al-Watanija, na której czele stoi były premier Ijad al-Alawi, natomiast 10 mandatów ma przypaść szyickiemu ugrupowaniu al-Hikma, związanemu z wpływową rodziną al-Hakimów.

Natomiast według danych podanych przez media kurdyjskie partie kurdyjskie zdobyły łącznie 58 mandatów, z czego 25 przypadło PDK.

Pełne wyniki mają być znane najpóźniej w poniedziałek. Ijad Alawi już odrzucił jednak wyniki i wezwał do ponownych wyborów oraz powołania rządu tymczasowego. Wezwanie Alawiego poparło kilka partii kurdyjskich, które przegrały wybory w Regionie Kurdystanu.

Wyniki kwestionuje też koalicja al-Fatah, której rzecznik Ahmed al-Asadi oświadczył, że według ich obliczeń to ta lista zdobyła najwięcej głosów. Ręcznego przeliczenia głosów domaga się też były premier Nuri al-Maliki, który poniósł druzgocącą klęskę w tych wyborach. (PAP)

Reklama

Witold Repetowicz z Bagdadu