Załamanie finansowe i hiperinflacja zaprowadziły Wenezuelę na skraj gospodarczej przepaści.

Kryzys nie ogranicza się już tylko do Wenezueli, bowiem uchodźcy i migranci zalewają sąsiednie kraje. Przez granice przetaczają się również epidemie i brutalna przestępczość, zagrażając kruchemu pokojowi w regionie - pisze World Economic Forum.

Podczas gdy prezydent Wenezueli Nicolas Maduro próbuje umocnić swoją władzę, jego kraj pogrąża się w nędzy. Hiperinflacja pogłębiła niedobory żywności i leków. Epidemie chorób, którym można zapobiegać oraz niedożywienie wśród dzieci zbierają coraz śmiertelniejsze żniwo. Gwałtownie wzrosła przestępczość.

Szacuje się, że z Wenezueli wyemigrowało już 4 mln osób, a każdego miesiąca granicę z Kolumbią przekraczają kolejne dziesiątki tysięcy.

Rządy krajów latynoamerykańskich, ONZ, UE oraz USA muszą podwoić swoje wysiłki w celu opanowania wenezuelskiego kryzysu humanitarnego, zapewniając na przykład krajom sąsiadującym z tym krajem odpowiednie zasoby. Powinny także lobbować, najlepiej wspólnie z Chinami, na rzecz wznowienia w Wenezueli rządowo-opozycyjnych rozmów, które mają na celu przeprowadzenie reform zapewniających wzrost pluralizmu oraz ożywienie gospodarcze. Groźby nałożenia na ten kraj kolejnych międzynarodowych sankcji mogą zmusić rząd do ustępstw.

Reklama

Rząd Maduro w niewielkim stopniu walczy z kryzysem. Stara się ukryć przed krajową opinią publiczną raporty ukazujące skalę problemu. Blokuje również międzynarodową pomoc w zakresie dostarczania żywności i leków.

Autorytarna władza Maduro w coraz większym stopniu zagarnia państwowe instytucje i sądownictwo. Państwo nie publikuje wiarygodnych danych ekonomicznych ani statystyk dotyczących służby zdrowia. Kwestią czasu pozostaje to, kiedy Wenezuela przestanie w zupełności spłacać swoje zagraniczne zadłużenie.

Pomimo wszystkich problemów rząd ma silną pozycję. Opozycja jest podzielna i pozbawiona liderów. Znaczna część elektoratu będzie głosowała na Maduro z lojalności albo z uzależnienia od rządowych racji żywnościowych i innych subsydiowanych towarów.

Skrajna opozycja w Wenezueli liczy na nałożenie przez USA embarga na import wenezuelskiej ropy naftowej albo zagraniczną interwencję. Takie rozwiązania niosą ze sobą jednak wielkie ryzyko. Zamiast tego kraje Ameryki Płd. wraz z Zachodem i innymi potęgami powinny wykorzystać międzynarodowy polityczny konsensus i zintensyfikować działania na rzecz rozwiązania kryzysu.

Priorytetem jest przezwyciężenie humanitarnego kryzysu. Rząd Maduro powinien zaakceptować stworzenie trójstronnej grupy składającej się z przedstawicieli tamtejszego rządu, społeczeństwa obywatelskiego oraz organów ONZ, które miałyby koordynować udzielanie pomocy potrzebującym. Kolejnym celem powinno być wznowienie rozmów rządu z opozycją oraz przełożenie zbliżających się wyborów prezydenckich. Groźba kolejnych międzynarodowych sankcji może zmusić Maduro do ustępstw, zwłaszcza jeśli zdecydują się na nie kraje latynoamerykańskie. Sankcje muszą być jednak powiązane z konkretnymi ustępstwami ze strony wenezuelskiego rządu.

>>> Polecamy: Szwajcarzy broni nie oddadzą? Przez unijną dyrektywę alpejski kraj może opuścić strefę Schengen