Organizacja, w której władzach zasiadają miliarderzy Wiktor Wekselberg i Oleg Deripaska, objęci najnowszymi sankcjami USA, ocenia, iż projekt "tworzy kolejne warunki do nacisków administracyjnych na biznes". W oświadczeniu opublikowanym w środę przez media związek przedsiębiorców uznał, że przyjęcie ustawy jest "niedopuszczalne".

Zdaniem RSPiP przestrzeganie zapisów projektu może doprowadzić do objęcia biznesmenów z Rosji sankcjami wtórnymi i do "ograniczenia ich możliwości pracy na rynku globalnym". Skutkować może także "jeszcze większym negatywnym wpływem na gospodarkę rosyjską".

Biznesmeni skrytykowali także propozycję, zawartą w projekcie ustawy, by odpowiedzialność karna groziła tym obywatelom Rosji, którzy swoimi działaniami przyczyniają się do wprowadzania sankcji przeciwko Moskwie. Autorzy oświadczenia są przekonani, że zapis ten dotyczył będzie także tych przedsiębiorców, którzy w relacjach z partnerami biznesowymi "sumiennie ujawniają informacje o swojej działalności".

"Projekt ustawy ogółem stwarza ryzyko nieuzasadnionego pociągania obywateli Rosji i obcych państw do odpowiedzialności karnej" - głosi oświadczenie RSPiP. Wskazano w nim na ryzyko "ograniczenia współpracy z inwestorami zagranicznymi, spadku zainteresowania firm zagranicznych inwestycjami w Rosji oraz pogorszenia klimatu biznesowego".

Reklama

Projekt ustawy przewidujący kary - włącznie z pozbawieniem wolności - za przestrzeganie na terytorium Rosji sankcji nałożonych na ten kraj przez USA i inne państwa - jest obecnie rozważany w niższej izbie parlamentu, Dumie Państwowej. Według mediów może zostać przyjęty jeszcze w tym miesiącu.

W wypowiedziach dla mediów rosyjskich biznesmeni z krajów europejskich wyrażają zaniepokojenie projektem. Ich zdaniem może on postawić biznes przed trudnym wyborem: czy naruszać restrykcje nałożone przez USA na Rosję, ryzykując objęcie sankcjami wtórnymi za nieprzestrzeganie amerykańskich przepisów, czy też stosować się do nich, ryzykując odpowiedzialność karną w Rosji. Biznesmeni obawiają się, że sformułowanie "podmioty prawne zarejestrowane w Rosji", które znalazło się w ustawie, może stosować się na przykład do działających w Rosji firm z krajów UE.

Prezes zarządu Rosyjsko-Niemieckiej Izby Handlowej Matthias Schepp powiedział dziennikowi "Kommiersant", że "ustawa przyniesie szkodę przede wszystkim rosyjskiej gospodarce, jeśli firmy niemieckie, które pomagają ją modernizować, zostaną zmuszone do odejścia z rynku". Emmanuel Quidet, który kieruje Francusko-Rosyjską Izbą Handlową w rozmowie z "Kommiersantem" wskazał, że zapisy ustawy mogą dotyczyć np. bankó,w i wyraził przekonanie, że projekt jest "niebezpieczny i może zagrozić interesom gospodarczym Rosji".

Jeśli chodzi o zapis ustawy, proponujący odpowiedzialność karną za wspomaganie przyjęcia sankcji wobec Rosji, to rosyjscy parlamentarzyści nie ukrywają, iż może on dotyczyć przedstawicieli opozycji. W projekcie ustawy zaproponowano karanie, w tym więzieniem, za przekazywanie informacji czy rekomendacji mogących skutkować przyjęciem sankcji wobec Rosji.

Deputowany rządzącej Jednej Rosji Andriej Isajew powiedział w środę mediom, że aktywista opozycji, dziennikarz Władimir Kara-Murza może w świetle projektu zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej. Deputowany powiedział, że Kara-Murza i "inne osoby" otwarcie deklarują, że "sporządzają listy" przedstawicieli Rosji, którzy - ich zdaniem - powinni zostać objęci sankcjami.

Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)