Sposób, w jaki kraje europejskie zareagowały na kryzys finansowy, doprowadził do zdeformowania strefy euro - ostrzegł we wtorek premier Czech Mirek Topolanek.

Zdaniem Topolanka, którego kraj przewodniczy w tym półroczu Unii Europejskiej, UE powinna unikać polityki protekcjonistycznej, by zapobiec pogłębieniu kryzysu.

"Odpowiedź państw strefy euro na finansowy i ekonomiczny kryzys zdeformowała wspólny projekt euro w o wiele większym stopniu niż jakiekolwiek inne wyobrażalne wydarzenie" - powiedział Topolanek podczas chatu na stronie internetowej czeskiej prezydencji www.eu2009.cz.

"Większość państw narodowych, używających już euro, zarówno w składanych deklaracjach, jak i w praktycznych działaniach zaczęła łamać wspólne reguły, podczas gdy kotwicą całego procesu jest właśnie stosowanie się do takich wspólnych zasad" - ostrzegł czeski premier.

Topolanek ostro skrytykował w piątek prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego, który wezwał w zeszłym tygodniu francuskich producentów samochodów, by wytwarzali pojazdy we Francji, nie zaś takich państwach jak Republika Czeska.

Reklama

Czeski premier powiedział teraz, że uważa uwagi Sarkozy'ego za grę pod francuską opinię publiczną, i wyraził nadzieję, że spór zostanie zażegnany dzięki nadzwyczajnemu szczytowi UE, które Czechy chcą jeszcze w lutym zwołać w Brukseli.

"Jeśli wynikiem tego sporu będzie porozumienie na nieformalnym szczycie Komisji Europejskiej(...) że nie będziemy stosować takiej rywalizacji medialnej i zaprzestaniemy protekcjonizmu, to spór ten osiągnie swój cel" - powiedział Topolanek.

Zaznaczył, że duże państwa powinny unikać polityki protekcjonistycznej, która doprowadzi tylko do powtórki wielkiego kryzysu lat 30.

Czesi odstąpili od swego wyznaczonego wcześniej celu przyjęcia euro w 2010 r. i nie określili nowego terminu. Mimo to apelują do wszystkich państw UE o przestrzeganie zasad obowiązujących w strefie euro.

"Chociaż nie należymy do strefy euro, pragniemy być strażnikami jego zasad, które muszą być przestrzegane" - powiedział w czacie.