Jak twierdzi Danny Gabay, który zajmował się w Banku Anglii przygotowaniem i publikacją kwartalnego raportu o inflacji, King i jego koledzy zbytnio polegają na ekonomicznym modelu, który nie przykłada odpowiedniej wagi do kredytowych i mieszkaniowych baniek spekulacyjnych.

„Bank powinien rozpocząć drukowanie pieniędzy i powinien był to rozpocząć już jakiś czas temu.” – twierdzi Gabay. „Ramy pracy Banku Anglii są oparte na gospodarczej nirwanie. Jeśli się założy, tak jak prawdopodobnie oni to zrobili, że ramy te odzwierciedlają rzeczywistość, kończy się w takich kłopotach jakie teraz mamy.”.

Z kolei Willem Buiter, który w Banku Anglii brał udział w opracowywaniu strategii dotyczącej stóp procentowych uważa, że sprawy przybrały w wyniku polityki Kinga fatalny obrót. „To jest globalne załamanie. Stopy procentowe powinny być na zerowym poziomie i powinny tam być już od pewnego czasu.” – mówi Buiter.

5 lutego brytyjski bank centralny obciął główną stopę procentową do poziomu 1 procent, czyli najniższego od 1693 roku, kiedy Bank Anglii został założony.

Reklama