Mówiąc o "stworzeniu bazy wojskowej USA w Polsce" rzecznik Kremla oświadczył, że "jest to oczywiście suwerenna decyzja każdego kraju, jeśli decyzja tego rodzaju jest podejmowana".

Oznajmił przy tym, że gdyby Rosja odnotowała "stopniową ekspansję infrastruktury wojskowej NATO" w kierunku jej granic i bezpośrednie przybliżenie infrastruktury NATO ku tym granicom, "to nie przyczyni się to do bezpieczeństwa i stabilności na kontynencie".

"Wręcz przeciwnie, te ekspansjonistyczne działania prowadzą oczywiście do kontrdziałań ze strony rosyjskiej" - oznajmił Pieskow. Celem owych działań Rosji jest - według jego słów - "zrównoważenie naruszonego parytetu".

Media rosyjskie poinformowały w poniedziałek o planach Polski dotyczących rozlokowania na terytorium kraju sił USA i powołały się na doniesienia portalu Onet o tym, że władze polskie są gotowe zainwestować do 2 mld dolarów na pokrycie związanych z tym kosztów. Agencja TASS podała tę informację, powołując się na portal Politico. Rosyjskie media twierdzą, że chodzi o stworzenie stałej bazy USA na terytorium Polski.

Reklama

Po dokonanej przez Rosję aneksji ukraińskiego Krymu w 2014 roku USA wystąpiły z inicjatywą zwiększenia obecności w Europie (European Reassurance Initiative - ERI), której częścią jest operacja Atlantic Resolve, mająca zapewnić rotacyjną, trwałą obecność wojsk USA także w Europie, również w tych regionach, w których wcześniej nie stacjonowały znaczące siły amerykańskie. Kolejne zmiany następują tak, by nie było między nimi przerw, a w regionie stale przebywały amerykańskie wojska.

W projekcie ustawy o budżecie Pentagonu, przyjętym niedawno przez komisję sił zbrojnych Senatu USA, zawarte jest wezwanie ministra obrony, by poinformował o „możliwości i celowości stałego stacjonowania w Polsce brygadowej grupy bojowej USA”.

Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)