O żądaniach prokuratora powiadomił adwokat Mark Fejgin na swoim Twitterze. Na rozprawie w poniedziałek zapowiadano końcowe wystąpienia stron. Fejgin powiedział mediom ukraińskim, że wyrok zapewne zapadnie w czerwcu; portal Meduza podał, że nastąpi to 4 czerwca.

Prokuratura utrzymuje, że wina Suszczenki została udowodniona. Obrona uważa, że ukraiński dziennikarz padł ofiarą prowokacji.

Fejgin wcześniej zapowiadał, że przestanie być obrońcą Suszczenki, ponieważ w Rosji pozbawiono go statusu adwokata.

Proces Suszczenki rozpoczął się w marcu. Odbywa się za zamkniętymi drzwiami, materiały śledztwa są tajne. Dziennikarz, korespondent ukraińskiej agencji Ukrinform w Paryżu, przebywa w moskiewskim areszcie śledczym od jesieni 2016 roku.

Reklama

Suszczenko został zatrzymany we wrześniu 2016 roku w Moskwie, gdy podczas urlopu przyjechał do stolicy Rosji w odwiedziny do krewnych. Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB) Rosji uznała, że jest on funkcjonariuszem ukraińskiego wywiadu wojskowego w stopniu pułkownika i oskarżyła go o szpiegostwo.

FSB twierdzi, że Suszczenko "zbierał informacje, stanowiące tajemnicę państwową, o działaniach sił zbrojnych i Gwardii Narodowej Rosji", a przekazanie owych informacji za granicę "mogło zaszkodzić zdolnościom obronnym państwa".

Władze Ukrainy uważają oskarżenia wobec Suszczenki za sfingowane. Z apelem do Rosji o uwolnienie dziennikarza zwracali się deputowani Parlamentu Europejskiego, członkowie Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy i międzynarodowe organizacje dziennikarskie.

Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)