Opracowany w październiku ubiegłego roku plan ratunkowy został odrzucony przez akcjonariuszy. Nie chcą oni sprzedaży najlepszych aktywów państwu belgijskiemu i holenderskiemu (tu chodzi o część bankową i ubezpieczeniową za 16,8 mld euro), ani francuskiemu BNP Paribas. Właściciele 57 proc. akcji, biorących udział w głosowaniu, byli przeciw - pisze francuski dziennik Les Echos.

"Nie" usłyszano też w sprawie nacjonalizacji 100 proc. Fortis Banque przez państwo belgijskie, a to oznacza jednocześnie uniemożliwienie dalszej odsprzedaży 75 proc. akcji banku na rzecz BNP Paribas. W przypadku tego głosowania z „nie” poszło trudniej, bo za tą operacją opowiedziało się 49,74 proc. głosów – piszą Les Echos. To z kolei oznacza, że BNP Paribas - na razie przynajmniej - nie stanie się pierwszym bankiem detalicznym strefy euro.

Ale, jak piszą Les Echos, rezultat głosowania akcjonariuszy nie ma wpływu na transakcje już dokonane na podstawie planu ratunkowego z października, czyli nacjonalizację w Belgii i Holandii. Akcjonariusze co prawda mogliby pójść do sądu, ale też BNP Paribas i rządy obu krajów mogłyby wymusić realizację tych umów lub wypłatę odszkodowań przez holding Fortis.

Jak podkreśla z kolei Bloomberg, BNP Paribas staje obecnie wobec dylematu, czy dochodzić swoich praw w sądzie, czy też zrezygnować z akwizycji i pozostawić belgijską bankowość grupy Fortis w rękach rządu.

Reklama

3 października rząd holenderski zdecydował o nacjonalizacji większości holenderskich aktywów grupy Fortis. Dwa dni później rząd belgijski zapowiedział, że BNP Paribas przejmie kontrolę nad bankowymi aktywami Fortisu w Belgii.

Umowa dotycząca sprzedaży 75 proc. Fortis Banku na rzecz BNP Paribas wygasa 28 lutego.

"Mam nadzieję, że rozpoczną się negocjacje między BNP a belgijskim rządem, ale jest bardzo duży rozziew między tym, czego chcą akcjonariusze a tym, co rząd i BNP są skłonne zaoferować" – powiedział cytowany przez Bloomberga Paul Beijsens, analityk w Theodoor Gilissen Bankiers NV.

Rzeczniczka prasowa BNP Paribas Christelle Maldague uchyliła się od komentarza. Szef banku, Baudouin Prot mówił wcześniej w wywiadzie, że jego bank jest gotów "opuścić pole walki", jeśli transakcja nie będzie finalizowana.

Belgijski minister finansów Didier Reyners wyraził już we wtorek obawę o stan finansów publicznych, jeśli akcjonariusze Fortisu odrzuciliby plan ratunkowy. Część komentatorów obawia się też ucieczki klientów z banku.

Po głosowaniu holenderski minister finansów Wouter Bos powiedział, jak cytuje Bloomberg, że uchwała akcjonariuszy nie ma wpływu na nacjonalizację holenderskich aktywów Fortisu. „Dla nas historia jest skończona” – podkreślił.