Jeżeli kolejne wyniki analiz związanych z budową Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK) wskażą, że w 2035 roku warszawskie lotnisko Okęcie będzie nieprzydatne, to "trzeba będzie się zmierzyć z taką sytuacją", poinformował minister infrastruktury Andrzej Adamczyk.

"Jeżeli kolejne wyniki analiz wskażą, że w 2035 roku lotnisko Okęcie będzie nieprzydatne, to trzeba będzie się zmierzyć z taką sytuacją. Nikt nie mówi, że będzie zamknięte za miesiąc czy rok" - powiedział Adamczyk w wywiadzie dla Radia ZET.

"To państwo, dziennikarze mówicie dzisiaj, że lotnisko Okęcie będzie zamknięte. A my mówimy, że na jego los będzie miała wpływ sytuacja rynkowa. To ona decyduje o tym, z których lotnisk będzie można korzystać" - wskazał minister.

Zaznaczył jednak, że premier Mateusz Morawiecki nie podjął jeszcze decyzji, że Okęcie zostaje.

Odnosząc się do CPK, Adamczyk wskazał, że jest on potrzebny.

"Było o tym wiadomo już w 2015 roku. O tym dziś mówi Światowe Stowarzyszenie Przewoźników Lotniczych. Prezes Stowarzyszenia ostatnio na moje ręce przekazywał gratulacje polskiemu rządowi, tej odważnej decyzji" - dodał.

Podkreślił, że przyrost pasażerów w Polsce, ale także i w Europie, przekracza maksymalne pułapy, jakie określono w 2010 czy 2012 roku.

Na początku czerwca Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o CPK.

Nowe lotnisko, usytuowane między Łodzią a Warszawą, ma być jednym z największych przesiadkowych portów lotniczych w Europie. Po pierwszym etapie budowy ma obsługiwać do 45 mln pasażerów rocznie, a docelowo nawet ok. 100 mln. Lotnisko ma powstać na ok. 3 000 ha gruntów. Do końca 2019 r. mają trwać prace przygotowawcze, a sam port ma być budowany przez kolejne 8 lat, czyli do końca 2027 r.













>>> Czytaj też: Długi branży motoryzacyjnej w Polsce przekraczają 721 mln zł