Amerykańskie giełdy zakończyły wczorajsze notowania na niewielkich plusach – Dow Jones zwyżkował o 0,6%, a S&P 500 zyskał 0,8%. Biorąc pod uwagę skalę spadków w czasie wtorkowej sesji, kiedy to główne indeksy Wall Street traciły blisko 5%, można było spodziewać się silniejszego odreagowania. Przed bardziej zdecydowanymi zakupami inwestorów powstrzymało wczorajsze, drugie już wystąpienie amerykańskiego Sekretarza Skarbu Timothy Geithnera. Po raz kolejny przyznał on, iż poza ogólnym zarysem planu wsparcia dla krajowego sektora bankowego i pierwszymi szacunkami kwoty przeznaczonej na pomoc, szczegóły dotyczące warunków jej udzielania nie zostały jeszcze ustalone. Inwestorzy obawiają się, że do ostatecznego opracowania projektu, jego zatwierdzenia przez dwie izby Kongresu, wejścia w życie oraz pierwszych efektów jest jeszcze bardzo daleko, w związku z czym póki co pozostają sceptyczni wobec rychłej poprawy sytuacji w sektorze finansowym.

W czasie dzisiejszej sesji azjatyckiej indeksy kontynuowały spadki. Najsilniej tracił japoński Nikkei 225, który „nadrabiał” wczorajszy dzień przerwy w notowaniach. Indeks giełdy w Tokio zniżkował na zamknięciu ponad 3%. Inwestorów w Azji również niepokoi brak szczegółów dotyczących planu pomocy dla amerykańskiego sektora finansowego. Jednym z niewielu zwyżkujących indeksów był australijski All Ordinaries. Nastroje na giełdzie w Sidney poprawiła wiadomość o pomocy finansowej o wartości 19,5 mld dolarów, jaka zostanie udzielona tamtejszemu gigantowi wydobywczemu Rio Tinto przez chińską spółkę państwową Chinalco.