Zimbabwe jest zagrożone katastrofą humanitarną. Szerzy się epidemia cholery. Większość mieszkańców jest zależna od pomocy zagranicznej. Szaleje hiperinflacja idąca w setki milionów procent. A prezydent Robert Mugabe kupił sobie podobno w Hongkongu dom za 5 milionów amerykańskich dolarów.

Tak przynajmniej twierdzi w najnowszym numerze brytyjski "Sunday Times", informując, że dom ma trzy kondygnacje, a Mugabe i jego małżonka Grace kupili go, przez pośrednika, w czerwcu zeszłego roku.

Gazeta nie wyklucza, że Mugabe zorganizował sobie schronienie na Dalekim Wschodzie. Być może jednak po prostu lubi Azję - "Sunday Times" pisze, że prezydent Zimbabwe spędził tam z żoną niejeden luksusowy urlop, a i na zakupach bywał w azjatyckich krajach. Latem zeszłego roku odwiedził Hongkong, gdzie jego córka przygotowywała się do studiów.

"Sunday Times" dowiaduje się, że dom z basenem w Hongkongu kupiony został za pośrednictwem fikcyjnej firmy. Dwaj dziennikarze tej gazety zostali zaatakowani, kiedy podeszli za blisko do owej nieruchomości. Sprawców napaści policja jeszcze nie ustaliła, ale podobno czynności dochodzeniowe trwają.

Mugabe i ludzie z jego autorytarnego reżimu nie mają prawa wjazdu do USA ani do krajów Unii Europejskiej. Celem tych sankcji jest wywarcie nacisku na elity Zimbabwe, by przestały wspierać Mugabego.

Reklama