Gigantyczny napływ obligacji rządowych na światowe rynki może spowodować, że zadłużanie się polskiego rządu będzie trudniejsze i droższe. - A będzie musiał konkurować nie tylko z papierami rządowymi, ale też choćby z obligacjami przedsiębiorstw - mówią eksperci.

Bogate kraje mają zamiar zwiększyć swoją emisję papierów wartościowych trzykrotnie - z 1 tys. mld dol. w 2008 r. do 3 tys. mld dolarów - mówił kilka dni temu w wywiadzie minister finansów Jacek Rostowski. - To będzie olbrzymia konkurencja dla nas, a my i tak musimy sfinansować, czyli znaleźć w tym roku chętnych na nasze papiery warte 155 mld zł.

Na razie o problemach związanych z masą obligacji na rynku niewiele się jeszcze mówi. - Teraz rynek cały czas skupia się raczej na fatalnych danych makroekonomicznych dochodzących z różnych krajów - mówi Katharine Dryer, dyrektor w dziale zarządzania portfelami obligacji w funduszu inwestycyjnym BlackRock. - Ale problem ogromnego napływu obligacji, które będą finansować deficyty budżetowe, będzie bardziej widoczny w drugiej połowie roku. Może to spowodować wzrost presji inflacyjnej.

Więcej w "Gazecie Wyborczej".