"Złoty ustabilizował się w piątek wobec euro, mimo raczej niesprzyjającego sentymentu na rynkach i publikacji bardzo słabych danych o dynamice PKB dla strefy euro. Natomiast w poniedziałek od rana nastąpiło gwałtowne osłabienie wszystkich walut rynków wschodzących, ale głównie złotego i węgierskiego forinta" - powiedział analityk Banku BGŻ Piotr Popławski.

Ekonomista jest mocno zaskoczony takim rozwojem sytuacji, tym bardziej, że na rynek nie napłynęły żadne ważne informacje, poza spodziewanym dużym spadkiem produkcji przemysłowej na Węgrzech. Trudno to także tłumaczyć bardzo słabymi danymi o PKB Japonii, ponieważ są to wieści z weekendu, a rynek amerykański dziś nie funkcjonuje z powodu Dnia Prezydenta.

"Należy to po prostu wyjaśnić fatalnym sentymentem i ogromną awersją do ryzyka. W tej sytuacji polska waluta będzie dziś podążać w kierunku 5 zł za euro, a przebicia tej granicy oczekuję w przyszłym miesiącu" - podsumował Popławski.

W poniedziałek ok. godz. 10:10 za jedno euro płacono 4,7267 zł, a za dolara 3,7061 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,2756.

Reklama

W piątek ok. godz. 18. za jedno euro płacono 4,6278 zł, a za dolara 3,5904 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,2890.

W piątek, o godz. 09:45 za jedno euro płacono 4,5950 zł, a za dolara 3,5500 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,2932.